Rosjanie się wykrwawiają. Stracili prawie cały sprzęt
Armia Federacji Rosyjskiej miała stracić co najmniej 2619 czołgów od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę – podaje portal Defense Romania, powołując się na publikację Forbes. Wspomniana liczba stanowi przynajmniej 90 proc. wszystkich używanych na początku wojny czołgów.
Forbes wylicza, że agresor zaatakował Ukrainę, dysponując wówczas dokładnie 2987 czołgami. Po 23 miesiącach walk, straty Rosjan szacuje się na minimum 90 proc. Po niespełna dwóch latach od rozpoczęcia wojny, wojsko rosyjskie straciło na skutek zniszczenia 1735 czołgów (T-55, T-62, T-72, T-80 i T90). Dodatkowo armia porzuciła 205 maszyn, a kolejne 544 stanowi trofea Ukraińców – podaje Defense Romania."
Gdyby Kreml nie miał możliwości zrównoważenia strat wojennych, armia rosyjska zostałaby zredukowana do zaledwie 368 czołgów. Za mało, aby obronić się przed ukraińskim korpusem pancernym" – podaje Forbes.
Choć Rosjanie tracą sporo maszyn, należy też zaznaczyć, że tamtejszy przemysł zbrojeniowy wciąż funkcjonuje – jednak osiąga wydajność na poziomie 390 czołgów rocznie (doniesienia podawane przez portal Militarny). Zgodnie z tymi szacunkami, Rosjanie w latach 2022-2023 mogli zbudować i naprawić ok. 800 czołgów, co oznacza, że siły zbrojne agresora dysponują obecnie ok. 1180 maszynami. Forbes podkreśla, że może to być liczba nieznacznie większa od sprzętu posiadanego przez Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto jednak zaznaczyć, że szacunki Francuzów, na które powołuje się Militarny, nie pokrywają się z doniesieniami litewskiego ministerstwa obrony, zgodnie z którymi rosyjskie fabryki mają charakteryzować się wydajnością na poziomie nawet 150 czołgów miesięcznie. To z kolei oznaczałoby, że Rosja uzupełniła (ilościowo) wszystkie utracone czołgi od wybuchu wojny.
Przypomnijmy, że spośród produkowanych i modernizowanych na bieżąco maszyn w szeregach Rosjan, na największą uwagę zasługują czołgi T-90M Proryw oraz T-72B3. Obie maszyny są uznawane za jedne z najlepiej opancerzonych wozów Federacji Rosyjskiej. Dysponują armatami gładkolufowymi 2A46M kal. 125 mm i na froncie stanowią realne zagrożenie dla zachodnich maszyn.
Choć w przeszłości pojawiały się doniesienia, jakoby Rosjanie byli zmuszeni instalować w nowych czołgach podzespoły gorszej jakości ze względu na sankcje (np. celownik 1PN-96MT-02 zamiast nowoczesnego TPN-3-49), obie te maszyny są nadal zdolne do likwidowania ciężko opancerzonych maszyn walczących po stronie obrońców.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski