Pożary w Turcji. Rosjanie wysłali na pomoc swoje najlepsze maszyny

W sobotę, 31 lipca Wladimir Putin podjął decyzję o wysłaniu do Turcji 5 samolotów Ił-76 oraz 3 wielozadaniowych śmigłowców Mi-8. Według informacji przekazanych przez turecką Dyrekcję ds. Komunikacji prezydent Turcji - Tayyip Erdogan wyraził wdzięczność za gest rosyjskiego prezydenta. W trakcie rozmowy telefonicznej, która odbyła się pomiędzy przywódcami, Putin wyraził nadzieję na jak najszybsze opanowanie sytuacji kryzysowej w Turcji.

Według agencji informacyjnej Tass rozmowa dotyczyła współpracy handlowej i gospodarczej między dwoma krajami. Zarówno Putin, jak i Erdogan wyrazili obopólną wolę dalszej współpracy na rzecz realizacji umów dwustronnych w wielu dziedzinach, w tym między innymi w dziedzinie energetyki i gospodarki.

Na prośbę tureckiego rządu do Turcji zostanie wysłanych łącznie 11 samolotów, aby ugasić pożary lasów w pobliżu jednostek mieszkalnych i obszarów turystycznych, jak informuje rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych. Maszyny, które zostały obecnie rozdysponowane do pomocy to Iljuszyn Ił-76 oraz Mi-8.

Ił-76 to 4-silnikowy samolot transportowy produkcji radzieckiej. Jego projekt powstał w biurze konstrukcyjnymi im. Iljuszyna. Ił-76 może przewozić ładunki o masie nawet 40 ton na odległość 5 tys. kilometrów. Potrzebuje na to mniej niż 6 godzin. Maksymalna prędkość samolotu to 900 km/h. Śmigłowce Mi-8 to również konstrukcja radziecka. Helikoptery powstały w biurze konstrukcyjnym Michaiła Mila. Są dwusilnikowymi maszynami, które mogą poruszać się z prędkością maksymalną 250 km/h. Ich zasięg wynosi 450 km.

Wcześniej Rosja wysłała do Turcji Be-200, czyli latającą łódź z biura konstrukcyjnego Berijewa. Maszyna jest wykorzystywana w celach transportowych, ale też podczas walki z pożarami na dużych obszarach. W wersji przeciwpożarowej Be-200 może przewieźć jednorazowo nawet 12 ton wody lub środków gaśniczych. Sama operacja napełniana zbiorników zajmuje 18 sekund, jeśli operacja odbywa się nad akwenem wodnym. Pozwalają na to cztery wloty wody.

Pożary niszczące od kilku dni Turcję, dotarły do południowego wybrzeża Morza Śródziemnego, które jest popularnym celem turystów. Tureccy urzędnicy zaznaczyli, że ostatnie pożary są największymi spośród 41 pożarów, które wybuchły w 13 z 81 prowincji od wtorku, 27 lipca.

Władze ewakuowały około 18 wiosek i dzielnic Antalyi. Około 16 kolejnych wiosek zostało ewakuowanych w sąsiednich prowincjach Adana i Mersin. Pożary stanowią zagrożenie nie tylko dla ludzi i obszarów mieszkalnych. Wyrządzają również ogromne szkody w przypadku dzikiej przyrody.