Rosja pręży muskuły. Ekspert mówi o uderzeniu Oriesznikiem
"Oczywiste jest, że Rosja przygotowuje się do przetestowania tej rakiety" - powiedział w kontekście potencjalnego wystrzelenia rakiety Oriesznik ekspert wojskowy Denis Popowicz cytowany przez ukraińską agencję Unian.
Denis Popowicz, znany wojskowy analityk, zwrócił uwagę na potencjalne zagrożenie ze strony Rosji, która może przygotowywać się do testów rakiety Oriesznik. Wskazuje na to zamknięcie przestrzeni powietrznej nad poligonem Kapustin Jar w dniach 12-13 maja 2025 r.
Możliwe zagrożenie dla Ukrainy
Popowicz podkreśla, że choć nie ma pewności, czy rakieta zostanie wystrzelona, istnieje realne ryzyko, że może ona spaść na terytorium Ukrainy. Przypomina, że przed poprzednim testem Oriesznika ostrzeżenie wydała ambasada USA, co zwiększa prawdopodobieństwo ataku.
- Może wystrzelą, może nie. Ponownie jest to 50/50. Może wystrzelą, ale w inne miejsce. Oczywiste jest, że Rosja przygotowuje się do testowania tej rakiety, a w ramach tych testów całkiem możliwe jest, że Oriesznik może spaść na terytorium Ukrainy - twierdzi Popowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tydzień z Huawei Watch Fit 4 oraz Watch Fit 4 Pro
Rosyjski Oriesznik
Siergiej Grabski, były pułkownik ukraińskiej armii, zauważa, że groźby użycia Oriesznika wpisują się w rosyjską strategię polegającą na projekcji siły. Rosja stara się pokazać swoją gotowość do negocjacji, jednocześnie prowadząc działania wojenne.
Wciąż nie ma szczegółowych informacji technicznych dotyczących rakiet Oriesznik. Przy założeniu, że technologia ta opiera się na systemie RS-26, początkowa masa startowa rakiety może wynosić od 40 do 50 t. Broń ta jest zaprojektowana do pokonywania odległości sięgających 6 tys. km. Standardowe wyposażenie prawdopodobnie obejmuje cztery głowice bojowe, z których każda ma moc około 0,3 megatony.
Przypomnijmy też, że w grudniu 2024 r. Ukraińcy ogłosili, iż w odnalezionych fragmentach szczątków rakiety Oriesznik, pochodzących z ataku z listopada, odkryto części z numerami seryjnymi. Te numery wskazywały, że pocisk zawierał elementy wyprodukowane już w kwietniu 2017 r. Taka informacja może budzić uzasadnione wątpliwości co do rosyjskich deklaracji o nowoczesności technologii użytej w tej broni.