Robot zamiast księdza: w niemieckim kościele maszyna błogosławi wiernych. Po polsku

Robot zamiast księdza? Takie rzeczy tylko w Wittenberdze. Z okazji 500-lecia reformacji w Niemczech uruchomiono maszynę do błogosławienia wiernych. Polacy mogą usłyszeć błogosławieństwo również we własnym języku.

Robot zamiast księdza: w niemieckim kościele maszyna błogosławi wiernych. Po polsku
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Łukasz Michalik

01.06.2017 09:16

Robot na 500-lecie reformacji

Gdy 500 lat temu Marcin Luter przybijał swoje tezy do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze (tak głosi legenda, bo historycy mają na ten temat odmienne zdanie), zapewne nie przypuszczał, jaki będzie finał tego wystąpienia. Dziś, pół tysiąca lat po symbolicznym początku reformacji, w niemieckim kościele postanowiono nawiązać do rocznicy w bardzo nietypowy sposób.

Uruchomiono tam robota o nazwie BlessU-2. Maszyna ma antropoidalną formę – dwie ręce i głowę, a w jej korpusie umieszczono dotykowy ekran. Zadaniem „robotycznego księdza” jest błogosławienie wiernych, który mogą wybrać sobie męski lub kobiecy głos, a także jeden z pięciu języków – niemiecki, angielski, francuski, hiszpański i polski.

Robot unosi rękę, w której umieszczono źródło światła, recytuje cytaty z Biblii i wygłasza błogosławieństwo. „Niech Bóg cię błogosławi i chroni!” - możemy usłyszeć od robota, a także – opcjonalnie – otrzymać wydruk błogosławieństwa.

- Nie chcemy zastępować księży robotami – mówi pomysłodawca całego przedsięwzięcia, protestancki ksiądz Stephan Krebs. – Naszym celem jest skłonienie do debaty i skłonienie ludzi do zastanowienia, czy mogą być pobłogosławieni przez maszynę, czy też może niezbędny jest do tego człowiek.

Jaka jest rola maszyn w naszym życiu?

Wygląda na to, że cel został osiągnięty. Robot wywołuje spore zainteresowanie, choć niektórzy reagują na niego niechętnie w przekonaniu, że jego celem jest zastąpienie duchownych.

Gdyby skupić się tylko na technologii, BlessU-2nie byłby wart nawet chwili uwagi – robi mniej więcej to, co potrafią robotyczne zabawki dla kilkulatków, jednak debata, która usiłują zapoczątkować pomysłodawcy przedsięwzięcia wydaje się całkiem na miejscu.

Roboty stają się naszą codziennością, jest ich w naszym otoczeniu coraz więcej, a niektóre z maszyn wykazują coraz więcej zachowań, zarezerwowanych przez lata wyłącznie dla naszego gatunku. Wittenberska inicjatywa wpisuje się więc w znacznie szerszy kontekst – w dyskusję o rolę i pozycję maszyn w naszym świecie. Na razie jest to dyskusja teoretyczna, ale warto prowadzić ją, zanim powstanie pierwszy samoświadomy robot czy jakaś forma sztucznej inteligencji.

Chcielibyście otrzymać błogosławieństwo od robota?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)