Rekordowo wysoka temperatura oceanów w 2019 roku. Tak źle nie było dawno
Temperatura wody w oceanach osiągnęła nowy rekordowy wynik w 2019 roku. Wnioski wynikające z analiz przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców są alarmujące. Wyższe temperatury to niepodważalny dowód na ocieplanie się naszej planety i rosnące ryzyko występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych.
14.01.2020 | aktual.: 14.01.2020 09:59
Rosnąca temperatura oceanów prowadzi do gwałtowniejszych burz, które zakłócają obieg wody w przyrodzie. To z kolei przyczynia się do większej liczby powodzi, susz i pożarów, a także nieuchronnego wzrostu poziomu mórz. Wyższe temperatury szkodzą również morskim ekosystemom.
Oceany podatne na zmiany klimatyczne
Wody oceanów pochłaniają znaczne nadwyżki ciepła uwięzionego w gazach cieplarnianych, które powstają na skutek m.in. spalania paliw kopalnych, niszczenia lasów czy innej szkodliwej działalności człowieka.
Międzynarodowy zespół badaczy z 11 różnych instytutów na całym świecie obliczył, o ile i jak szybko temperatura oceanów się podnosi. Uzyskane wyniki są alarmujące. Dlatego badacze wzywają do podjęcia dalszych działań w celu przeciwdziałania zmianom klimatu.
Na podstawie danych Instytutu Fizyki Atmosfery (IAP) w Chinach oraz National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) w USA, autorzy badania ustalili, że temperatury oceanów w 2019 rok były około 0,075 stopnia Celsjusza wyższe niż średnia roczna temperatura oceanów pomiędzy 1981 i 2010 rokiem.
Ze zgromadzonych danych wynika również, że w ciągu 25 lat oceany pochłonęły energię, którą można porównać do wybuchu 3,6 mld bomb atomowych z Hiroszimy.
Nowy rekord
Rok 2019 był rekordowy pod względem temperatury oceanów. Wcześniejszy rekord padł w 2010 roku, ale jak sugerują wyniki badania tempo ocieplania się oceanów, stale przyśpiesza.
Zdaniem naukowców brak kontroli nad emisją gazów cieplarnianych sprawi, że temperatury oceanów będą dalej rosły. Co z praktycznego punktu widzenia oznacza wspomniany już wzrost ekstremalnych zjawisk pogodowych – pożarów, susz, powodzi, ale też przyśpieszenie topnienia pokrywy lodowej czy niszczenia rafy koralowej. Jest to też równoznaczne z mniejszą ilością tlenu w oceanach, ponieważ cieplejsza woda ma gorszą zdolność jego rozpuszczania.
- Ceną, którą płacimy, jest redukcja ilości tlenu rozpuszczonego w oceanach, zniszczenie morskiego życia, nasilenie sztormów oraz ograniczenie połowów i gospodarek związanych z oceanami – uważa główny autor badania - Lijing Cheng, profesor oceanografii w IAP.
Cheng uważa, że zmiany są "najprawdopodobniej nieodwracalne", a odwrócenie negatywnych tendencji może zająć setki, jeśli nie tysiące lat. Naukowcy są zdania, że pomimo tego, iż tak dużo uwagi poświęca się globalnemu ociepleniu na lądzie – mniej niż 4 proc. ciepła trafiło do atmosfery. Zdecydowana większość, czyli ponad 90 proc. zostało zaabsorbowane przez oceany.