Reklama PGE, czyli Powstanie Warszawskie w roli misia z Krupówek

Tragedię od farsy oddziela cienka granica. Łatwo to przeoczyć i – kierując się zapewne dobrymi intencjami – zamiast hołdu dla bohaterów zrobić jego koślawą karykaturę. Problem w tym, że niefortunna reklama PGE z rekonstruktorem, udającym powstańca nie jest chorobą, ale jej objawem.

Fragment reklamy PGE
Źródło zdjęć: © PGE

Reklama PGE: w poszukiwaniu wrażliwości

O reklamie PGE, które – jako mecenas Muzeum Powstania Warszawskiego – postanowiło przypomnieć o tym grafiką z idiotycznym sloganem, napisano już chyba wszystko. Głosy słusznej krytyki sypią się z prawa i lewa. To bardzo dobrze – trzeba reagować i dawać do zrozumienia, że nie ma zgody na głupotę i brak wrażliwości.

Nie będę w tym miejscu pastwił się nad samą reklamą (PGE - i chwała mu za to - od dawna angażuje się w różne inicjatywy, upamiętniające Powstanie), ani nad ludźmi, których cały łańcuch przyczynił się do jej opublikowania. Ludźmi, bo – jak to w korporacjach – ktoś zlecił, ktoś gdzieś indziej wymyślił, ktoś zatwierdził, ktoś jeszcze inny zgodził się zapłacić… Jeśli uczestniczący w tym procederze mają rozum, to teraz – gdy dotarło do nich, co zrobili – zapewne bardzo się wstydzą.

Obraz
© PGE

Sednem, wyłaniającym się przy okazji fali oburzenia, jest jednak coś innego. Reklama PGE to nie choroba – to jej symptom. Ten niefortunny obrazek wpisuje się w znacznie szersze zjawisko. Jest nim trend, by tragiczne wydarzenia z polskiej przeszłości pokazywać w kategoriach festynu, dobrej zabawy i – niemal – familijnego święta.

Świadkowie wspominają Powstanie

Tragedia i farsa

Jeśli producenci odzieży "patriotycznej" mogą sprzedawać koszulki z nadrukiem, udającym krwawiącą ranę, jeśli producent klocków wypuszcza na rynek zestawy z wesołymi żołnierzykami w uroczych czołgach, a rekonstrukcje historyczne (to własnie wizerunek rekonstruktora jest na reklamie PGE) sprawiają, że kilkuletnie dziecko mówi z rozmarzeniem w głosie o śmierci na barykadzie – to, jak raczył stwierdzić pewien nieżyjący już polski polityk, ktoś tu zatańczył "bredgensa, czyli taniec na głowie". I nawet tego nie zauważył z mocnym przekonaniem, że przecież wszystko jest w porządku.

Nie, nie jest. Powstanie Warszawskie – świętość nie tylko dla mieszkańców stolicy, ale dla wszystkich Polaków – nie jest misiem z Krupówek. A wojna, wbrew temu, co często wmawia nam popkultura, to nie chłopcy malowani, sztandar na wietrze i szarże ułańskie. To ogrom cierpienia, którego żyjąc w wyjątkowo spokojnych czasach nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.

Żywa pamięć

Świadomość historii jest ważna. Ma sens zwłaszcza wtedy, gdy dawne wydarzenia nie kojarzą się nam z eksponatami zamkniętymi za szybą, ale żyją w zbiorowej pamięci. Inspirują, skłaniają – czasami dzięki ostatnim, żyjącym świadkom – do refleksji, budują wzorce i postawy, funkcjonując przy tym jako część popkultury. Że można to robić dobrze, od lat przekonuje nas choćby zespół Lao Che albo samo Muzeum, które w tym roku przygotowało świetne spoty reklamowe.

Jest jednak bardzo cienka granica pomiędzy żywą pamięcią, a zepchnięciem tragicznej historii do roli wesołego miasteczka. Wystarczy elementarna wrażliwość, by tej granicy nie przekraczać. Dlatego tym, którzy odpowiadają za reklamę PGE szczerze radzę: znajdźcie wolny dzień i odwiedźcie Muzeum Powstania Warszawskiego. Najlepiej za własne pieniądze, a nie z firmową wycieczką. Gwarantuję, że po takim dniu nie przyjdzie wam do głowy ponowne zrobienie głupiej reklamy.

I nie będziecie się wstydzić.

Wybrane dla Ciebie
Problemy z koreańskimi czołgami K1. Załogi narażone na ekstremalne temperatury
Problemy z koreańskimi czołgami K1. Załogi narażone na ekstremalne temperatury
Polski dron, który spadł Inowrocławiu. Oto czym mógł być
Polski dron, który spadł Inowrocławiu. Oto czym mógł być
Najbardziej jadowita ryba świata. Tak działa jej jad
Najbardziej jadowita ryba świata. Tak działa jej jad
Nowa broń Rosjan. Jest napędzana elementem z Chin
Nowa broń Rosjan. Jest napędzana elementem z Chin
Gigantyczny most między dwiema galaktykami. Fenomenalne odkrycie
Gigantyczny most między dwiema galaktykami. Fenomenalne odkrycie
Polska zapora nie do przejścia. Imigranci wpadli na przedziwny pomysł
Polska zapora nie do przejścia. Imigranci wpadli na przedziwny pomysł
Niezwykłe tatuaże z Syberii sprzed dwóch tysięcy lat. Na rękach mumii
Niezwykłe tatuaże z Syberii sprzed dwóch tysięcy lat. Na rękach mumii
Lepsze niż F-16. Odważna opinia Ukraińca
Lepsze niż F-16. Odważna opinia Ukraińca
Polska Agencja Kosmiczna milczy. "To było wprowadzanie w błąd"
Polska Agencja Kosmiczna milczy. "To było wprowadzanie w błąd"
Fragment chińskiej rakiety spadł w Australii. Płonął, gdy go znaleźli
Fragment chińskiej rakiety spadł w Australii. Płonął, gdy go znaleźli
Myliliśmy się co do początków życia? Badacze mają nowe dowody
Myliliśmy się co do początków życia? Badacze mają nowe dowody
Handlowali z Rosją. Chińczycy wstrzymują umowy z Moskwą
Handlowali z Rosją. Chińczycy wstrzymują umowy z Moskwą