Raport. W tych krajach zarabia się na dezinformacji. Polska na liście
Działania dezinformacyjne przyniosły w 2020 roku 60 mln dolarów prywatnym firmom, które oferują takie usługi. W Polsce są one bardzo popularne.
Zespół ekspertów z Uniwersytetu Oksfordzkiego prowadzi stałe badanie na temat manipulowania informacjami w mediach społecznościowych. Według raportu z 2020 roku manipulacja jest coraz popularniejsza, badacze odkryli, że dochodziło do niej w 81, o 11 więcej niż w 2019. Na liście znajduje się także Polska.
Według raportu w Polsce w 2020 funkcjonowały wszystkie modele manipulowania informacjami, wydzielone ze względu na sposób organizacji. Są to: instytucje rządowe (ministerstwa, policja, wojsko, radio i telewizja), partie polityczne, prywatne firmy, influencerzy i niezależne grupy.
Według raportu Polska jest jednym z nielicznych krajów, w którym działa wszystkie pięć rodzajów organizacji, które starają się wpływać na przekaz medialny i szerzyć propagandę w mediach społecznościowych.
Działania prowadzone były z wykorzystaniem sztucznych kont zarządzanych albo przez ludzi, albo przez boty. W Polsce nie odnotowano natomiast próby kradzieży kont w mediach społecznościowych w celach propagandowych. Jest to też najrzadszy sposób prowadzenia tego typu działań, ponieważ wymaga najwięcej pracy.
Manipulacja w mediach społecznościowych w Polsce dotyczyła według raportu trzech obszarów: budowanie pozytywnego obrazu partii politycznej lub rządu poprzez sztuczne wychwalanie ich działań, ataki na opozycję poprzez kampanie oczerniające, tłumienie dyskusji poprzez trolling lub zastraszanie.
Badacze ocenili, że wpływanie na informacje polityczne w mediach społecznościowych w Polsce jest skoordynowane, ale nie stałe. To znaczy, że kampanie dezinformacyjne sa przypuszczane w określonych momentach (np. przy okazji wyborów lub innych, głośnych medialnie wydarzeń), ale cechują się zaawansowanym stopniem koordynacji.