Klip z World War Z nie został użyty w materiałach o protestach w USA. Tak działa dezinformacja
04.06.2020 22:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W materiałach telewizyjnych z USA nie użyto fragmentu filmu World War Z, dokumentując protesty w Filadelfii. Internet obiegła informacja, że jest inaczej, ale to fałszywa wiadomość i dowód na to, jak niewiele trzeba, by uwierzyć w podawane na tacy treści bez ich weryfikacji.
Agencja Reuters informuje, że podczas relacjonowania protestów w Filadelfii, stacja telewizyjna MSNBC nie użyła w swoich nagraniach klipów z filmu World War Z. Wcześniej sieć obiegł film, który rzeczywiście składa się z takich scen, ale jak się okazało – został spreparowany. Większość odbiorców nie miała jednak czasu na weryfikację jego treści i założyła, że jest to dzieło autorstwa MSNBC.
Do przeróbki nagrania przyznał się użytkownik Twittera o nicku Bad Scooter. W odpowiedzi na zarzuty innych osób przeprosił za swoje zachowanie i wyjaśnił, że nie jest członkiem żadnej grupy ani zwolennikiem Trumpa – tłumacząc tym samym, że nie działał na niczyje zlecenie. Przyznał, że przeróbka nagrania z telewizji była tylko głupim żartem.
Opisywany przypadek pokazuje, jak łatwo przyczynić się dziś do szerzenia dezinformacji, szczególnie w internecie. Wiele osób było przekonanych, że materiały faktycznie został wyemitowany w telewizji, co bez wątpienia mogło być bulwersujące. Tym razem był to jednak tylko występek internauty, który postanowił przerobić nagranie i rozpowszechniać dalej w sieci.