Putin tworzy swoją aplikację. Jej cel? Szpiegowanie Rosjan
Kreml zlecił VKontakte opracowanie aplikacji Max, która łączy komunikację, usługi finansowe i dostęp do usług rządowych. Narzędzie to ma na celu być cyfrową metodą inwigilacji obywateli.
Kreml wyznaczył VKontakte, popularną rosyjską platformę społecznościową, do stworzenia aplikacji Max. Aplikacja ta ma łączyć funkcje komunikatora, banku oraz dostępu do usług rządowych. Według analityków, Max umożliwi Kremlowi szeroką kontrolę nad aktywnością internetową obywateli. Aplikacja nie korzysta z szyfrowania end-to-end, co czyni ją podatną na inwigilację.
Dodatkowo, NDTV przekazuje, że wraz z pojawieniem się nowej aplikacji, "wysoce prawdopodobne" jest, że WhatsApp zostanie zbanowany w kraju. Obecnie z tej aplikacji korzysta około 70% Rosjan.
"Cyfrowy gułag"
Rosja od dawna dąży do tzw. „suwerenności cyfrowej”, odrzucając zachodnie technologie. Wzorem dla Kremla jest model chiński, gdzie przestrzeń cyfrowa jest pod pełną kontrolą państwa. Max ma stać się centralnym narzędziem kontroli, będąc "wszystkim w jednym". W jednej aplikacji Rosjanie mają mieć dostęp do komunikatora, banku, paszportu i... biletów na koncerty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Misja Air Policing 2025 w Malborku: Typhoony i Gripeny
Rosyjski dziennikarz opozycyjny Andriej Okun uznał, że Max będzie odgrywał kluczową rolę w stworzeniu kremlowskiego "cyfrowego gułagu". Okun przekonuje na łamach The Times, że "będzie to sterylna przestrzeń, w której władze będą miały pełną kontrolę nad czasem wolnym, motywami i myślami obywateli".
Kto stoi za rozwojem aplikacji Max?
Aplikacja Max jest rozwijana przez VK, firmę kontrolowaną przez państwo poprzez Gazprom i powiązanych akcjonariuszy. Prezesem VK jest Władimir Kirijenko, syn jednego z najbliższych sojuszników Putina. Większość głosów w VK kontrolują podmioty związane z Jurijem Kowalczukiem, określanym przez amerykański Departament Skarbu jako „osobisty bankier Putina”.
Jak podaje dziennik The Independent, już za dwa miesiące każde nowe urządzenie elektroniczne będzie miało zainstalowanego Maxa. Mimo to, analitycy poddają w wątpliwość, czy aplikacja na pewno zyska na popularności. Sarkis Darbinian, założyciel of Roskomswobody uważa, że obywatele mogą zainstalować Maxa, ale raczej nie będą korzystać z niego jako głównego komunikatora. Darbinian nie wyklucza zaś, że presja ze strony rządu tego nie zmieni.
Źródło: RBC-Ukraine, The Indepndent, The Times