Cenniejsze niż czołgi. Rosjanie otrzymują je z Zachodu
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał zachodnich sojuszników do mocniejszej kontroli sankcji, jakie zostały nałożone na Rosję. Z ujawnionych informacji wynika, że niektóre zachodnie firmy wciąż dostarczają Rosji sprzęt do produkcji broni, w tym obrabiarki, które są absolutnie kluczowe dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
"Federacja Rosyjska otrzymuje od niektórych krajów obrabiarki, które wykorzystuje do produkcji broni" – powiedział prezydent Ukrainy cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Czarna lista Zełenskiego
Rosja ma otrzymywać sprzęt do produkcji broni głównie z Chin. Poza tym na czarnej liście Zełenskiego znajdują się firmy z Indii i Tajwanu oraz, co najbardziej niepokojące, z krajów, których władze są zadeklarowanymi sojusznikami Ukrainy. Chodzi o Koreę Południową, Japonię oraz Czechy (osiem firm) i Niemcy (13 przedsiębiorstw).
Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, która rozpoczęła się w lutym 2022 r., Zachód nałożył na Rosję szereg sankcji. Ich celem było m.in. uniemożliwienie dostaw sprzętu i technologii dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Wiele z nich jest jednak obchodzonych, co w przypadku obrabiarek ma bardzo duże znaczenie. Jak wyjaśniał Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski, brak tego typu sprzętu sprawiłby, że Rosjanie nie byliby w stanie kontynuować masowej produkcji wielu rodzajów broni i pocisków czołgowych czy bomb z modułem UMPK.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprzęt, który Rosjanie muszą importować
Rosyjski przemysł obecnie nie jest w stanie samodzielnie wyprodukować wystarczającej liczby odpowiednio precyzyjnych obrabiarek, by zaspokoić potrzeby sektora zbrojeniowego.
Władze niektórych państw wezwanych przez Zełenskiego do weryfikacji skuteczności sankcji już zareagowały. Ministrowie spraw zagranicznych oraz przemysłu Czech potwierdzili, że zarzuty prezydenta Ukrainy zostaną zweryfikowane. Minister przemysłu ma skontrolować, czy czeskie firmy uczestniczą w produkcji rosyjskiej broni poprzez dostawy potrzebnych do tego maszyn.
Czeskie władze są przekonane, że żadne produkty objęte sankcjami nie są eksportowane do Rosji bezpośrednio z Czech, ale w poprzednich miesiącach pojawiało się wiele przykładów tego, że Moskwa jest w stanie omijać sankcje wykorzystując np. pośredników. Właśnie dzięki temu są w stanie wciąż korzystać m.in. z samolotów Su-30SM.