Prawidłowa temperatura ciała człowieka. Jest inna niż 36,6 stopnia Celsjusza

Prawidłowa temperatura ciała człowieka. Jest inna niż 36,6 stopnia Celsjusza

Prawidłowa temperatura ciała zdrowego człowieka to nie 36,6 stopnia Celsjusza
Prawidłowa temperatura ciała zdrowego człowieka to nie 36,6 stopnia Celsjusza
Źródło zdjęć: © Lic. CC0, Pixabay
Łukasz Michalik
30.03.2024 16:23, aktualizacja: 31.03.2024 10:46

Temperatura ciała zdrowego człowieka została wyznaczona w XIX wieku. Nowe badania wskazują, że od tamtego czasu norma, za jaką uznawane jest 36,6 stopnia Celsjusza, uległa zmianie. Wyjaśniamy, co na to wpłynęło i jaka temperatura jest właściwa.

Uznawana obecnie powszechnie na całym świecie norma temperatury dla zdrowego człowieka to owoc XIX-wiecznej nauki. Wyznaczył ją niemiecki lekarz Carl Wunderlich, jako punkt odniesienia przyjmując 37 stopni, co zostało skorygowane do temperatury 36,6.

Współczesne badania pokazują, że stare normy – choć dla swoich czasów wyznaczone właściwie – nie oddają realiów współczesności. Zdrowy człowiek nie ma temperatury 36,6 stopnia Celsjusza, ale – zazwyczaj – nieco mniej.

Choć badania przeprowadzone w 2017 roku w Wielkiej Brytanii potwierdzają 36,6 stopni, to inne, prowadzone na terenie Stanów Zjednoczonych, zaniżają normę. W 2019 roku dla mieszkańców kalifornijskiego Palo Alto wynosiła ona 36,4 stopnia Celsjusza.

Spadek zaobserwowano także w społecznościach zamieszkujących skrajnie odmienne warunki, jak boliwijski lud rolników-zbieraczy Tsimana. W ich przypadku temperatura spada w ostatnich latach w bardzo szybkim tempie 0,05 stopnia na rok i wynosi obecnie 36,5 stopnia Celsjusza.

Jaka jest prawidłowa temperatura ciała?

Analizą tego zjawiska zajęła się grupa lekarzy i antropologów, kierowana przez profesora Michaela Gurvena z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara. Ich zdaniem zmiana temperatury ludzkiego ciała jest pochodną kilku czynników, które można zbiorczo określić jako postęp naukowy i techniczny.

Wiemy, że nie istnieje uniwersalna prawidłowa temperatura ciała dla każdego człowieka i w każdej chwili. Dlatego tez nasze badania nie będą miały wpływu na praktykę medyczną, ale mogą mieć znaczenie przy ocenie zdrowia dużych grup ludności.

Prof. Michael GurvenProf. Michael Gurven

Jako jedna ze szczegółowych przyczyn podawana jest poprawa ogólnego stanu zdrowia – dzięki lepszej higienie, dostępowi do czystej wody, szczepionkom i współczesnym lekom mamy przeciętnie mniej infekcji i organizm musi wydawać mniej energii na obsługę mechanizmów odpowiedzialnych za ich zwalczanie.

W krajach rozwiniętych powszechny jest także dostęp do klimatyzacji i ogrzewania. W rezultacie mniej energii zużywamy na termoregulację, co również skutkuje – przeciętnie – nieznacznym spadkiem temperatury ciała.

Badacze wzięli pod uwagę także społeczności, na które wpływ rozwoju nauki i techniki wydaje się najmniejszy. Choć lud Tsimana nie ma dostępu do nowoczesnej medycyny czy zdobyczy techniki odpowiedzialnych za chłodzenie i ogrzewanie, ma dostęp m.in. do koców i współczesnych ubrań.

Przedstawiane przez badaczy wnioski wskazują, że nie ma jednego czynnika odpowiedzialnego za obserwowane zmiany. Odpowiada za nie zespół czynników, które można ogólnie określić jako poprawa warunków życia: przeciętny mieszkaniec naszej planety żyje obecnie w znacznie lepszych warunkach niż w XIX wieku.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (115)