Pojawiają się po naszej śmierci. Naukowcy mówią o roli, jaką mogą odgrywać
18.02.2024 13:28, aktual.: 18.02.2024 14:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na łamach czasopisma naukowego "Nature Microbiology" ukazały się nowe badania mówiące o tym, co dzieje się z naszymi ciałami po śmierci. Naukowcy wykazali w nich istotną rolę grzybów i bakterii, które pojawiają się w zwłokach. Ich zdaniem kryją one cenne wskazówki na temat czasu śmierci.
W trakcie badań naukowcy przyglądali się 36 ludzkim zwłokom. Ciała pochodziły od dawców, którzy przed swoją śmiercią dobrowolnie zgodzili się na ich przekazanie do celów badawczych. Ciała zostały umieszczone w tzw. farmach zwłok w trzech różnych lokalizacjach - Tennessee, Teksasie i Kolorado. Miejsca były od siebie odległe i charakteryzowały się m.in. odmiennym klimatem - umiarkowanym, wilgotnym oraz półsuchym.
Naukowcy sprawdzali, co dzieje się z ciałami po śmierci
Jak wyjaśnia serwis Live Science, eksperci gromadzili próbki DNA ze skóry zmarłych oraz otaczającej zwłoki gleby przez 21 pierwszych dni po śmierci. W tym okresie następuje szybki i dynamiczny rozkład tkanek. Eksperci wygenerowali z próbek znaczną ilość informacji i wykorzystali je do skonstruowania ogólnego obrazu "społeczności drobnoustrojów", czyli mikrobiomu, obecnego w każdym miejscu, w którym znajdowały się badane ciała.
Co ciekawe, niezależnie od lokalizacji, klimatu, czy panującej pory roku, naukowcy znaleźli ten sam zestaw ok. 20 wyspecjalizowanych drobnoustrojów rozkładających się na wszystkich 36 ciałach. Serwis Phys.com zwraca uwagę, że drobnoustroje te pojawiały się jak w zegarku w określonych momentach 21-dniowego okresu obserwacji, a kluczową rolę w ich przybyciu odegrały owady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejnym kroku eksperci wykorzystali dane zgromadzone w trakcie badania i pochodzące ze wcześniejszych analiz, a także uczenie maszynowe do stworzenia specjalnego narzędzia. Jest ono w stanie określić czas, jaki upłynął od momentu śmierci z dokładnością do trzech dni. Naukowcy uważają, że ich ustalenia mogą być przydatne podczas badań kryminalistycznych prowadzonych w różnych lokalizacjach i klimatach. Zaznaczają jednak, że potrzebne są dalsze badania, aby usprawnić narzędzie.
Chodzi o to, żeby narzędzie działało również w rzeczywistych warunkach, a nie wyłącznie wygenerowanych na potrzeby badań. Ciała są często zakopywane, owijane różnymi materiałami, czy umieszczane w zbiornikach wodnych, co czyni je mniej dostępnymi dla owadów, odgrywających kluczową rolę w przeprowadzanych badaniach. W takich okolicznościach ciało może rozkładać się w inny sposób, dlatego konieczne jest sprawdzenie, czy wówczas pojawiają się podobne wzorce.
Prof. David Carter z Uniwersytetu Chaminade w Honolulu, który uczestniczył w badaniach stwierdził: "kiedy mówimy o badaniu miejsc śmierci, istnieje bardzo niewiele rodzajów fizycznych dowodów, które można zagwarantować, że będą obecne w każdym miejscu. Nigdy nie wiadomo, czy zostaną odciski palców, plamy krwi lub nagrania z kamery. Ale mikroby zawsze tam będą".
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski