Polska przyszłą potęgą pancerną NATO. Niewiele nam brakuje
Pod koniec września 25 żołnierzy z Polskich Zespołów Logistycznych (PPLS) przydzielonych do 33. Bazy Lotniczej ukończyło dziewięciotygodniowy program szkolenia z obsługi technicznej czołgu M1A2 SEPV3 Abrams. Szkolenie - zarówno techniczne, jak i praktyczne - odbywało się na terenie ośrodka Army Prepositioned Stocks-2 (APS-2) w Powidzu. Polska łącznie zamówiła 250 czołgów w wersji M1A2 SEPV3, a pierwsze egzemplarze dotrą do kraju najprawdopodobniej jeszcze w tym roku.
Polscy żołnierze szkolili się pod nadzorem instruktorów z amerykańskiego Dowództwa Logistyki Wojskowej (ang. Tank-Smotor-Simotor and Armaments Command, TACOM), czyli jednostki zajmującej się m.in. zarządzaniem oraz konserwacją sprzętu wojskowego. Przed nimi kolejne etapy szkolenia, w tym zadania związanie z praktyczną obsługą czołgów i utrzymaniem floty pojazdów.
Polacy szkolą się z obsługi Abramsów
Szkolenia realizowane są na terenie bazy w Powidzu, która ze względu na swoje położenie - zaledwie kilkaset kilometrów od granic Rosji i Białorusi - odgrywa strategiczną rolę dla Stanów Zjednoczonych oraz NATO. Obiekt o powierzchni 60 tys. metrów kwadratowych daje możliwość szybkiego reagowania sił pancernych w przypadku potencjalnego konfliktu. W magazynach stacjonuje bowiem amerykański, gotowy do użycia sprzęt wojskowy.
Rozmieszczenie w Powidzu amerykańskich sił pancernych skraca więc czas reakcji, ponieważ magazyny są w stanie pomieścić 90 czołgów, ponad 150 bojowych wozów piechoty, a także 20 armatohaubic samobieżnych. W razie konfliktu takie jednostki są gotowe do walki w przeciągu kilku dni. Nie trzeba czekać na przerzut ciężkiego sprzętu, co w przypadku brygady pancernej może potrwać nawet do dwóch miesięcy i być sporym wyzwaniem logistycznym w trakcie wojny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: F-22 Raptor supernowoczesne myśliwce USA w Polsce
Polska potęgą pancerną Europy
Tego typu szkolenia są niezbędne, ponieważ w niedługim czasie do Polski zaczną przybywać pierwsze z 250 zamówionych w kwietniu 2022 r. czołgów III generacji Abrams M1A2 SEPv3. Polska dodatkowo posiada flotę 116 czołgów M1A1 Ambrams. Umowa na dostawy tych pojazdów została zawarta w styczniu 2023 r., a zakończyły się one w czerwcu 2024. Do kraju regularnie dostarczane są też południowokoreańskie czołgi K2 Black Panther, nabyte na mocy umowy z sierpnia 2022 r. Obejmuje ona dostawę 180 czołgów do końca 2025 r.
Warto przypomnieć, że umowa ramowa zawarta z Koreańczykami zakłada zakup nawet 1000 egzemplarzy czołgów K2, które w przyszłości razem z abramsami staną się rdzeniem "pancernej pięści" Polski. Po zakończeniu dostaw wspomnianych modeli czołgów, Polska będzie posiadać ponad tysiąc maszyn tego typu.
Nie można też zapominać, że oprócz amerykańskich Abramsów i południowokoreańskich K2, polska armia posiada już na swoim wyposażeniu inne, nieco starsze jednostki. Są to niemieckie Leopard 2, czołgi PT-91 Twardy oraz T-72. Według szacunków przedstawionych przez serwis gazeta.pl, w marcu 2022 r. było ich odpowiednio 249, 232 oraz 301 sztuk, co łącznie dawało blisko 800 sztuk. Warto jednak podkreślić, że spora część starszych jednostek została przekazana Ukrainie.
Jak przyznaje w rozmowie z WP Tech Łukasz Pacholski ekspert magazynu "Lotnictwo Aviation International" - po zrealizowaniu dostaw Polska stanie się pancerną potęgą NATO z ponad tysiącem nowoczesnych czołgów. Wśród państw sojuszu obecnie tylko Turcja posiada ich większą liczbę.
Ekspert wyjaśnia też, że zakup abramsów w wersji M1A2 SEPv3 to ważna inwestycja w obronność Polski. Aktualnie najnowocześniejsze czołgi produkowane przez Amerykanów są bowiem platformą, która może współpracować z innymi, kluczowymi systemami. Mowa tutaj o artylerii, ale też myśliwcach F-16, czy F-35, co prowadzi do budowania wspólnej świadomości operacyjnej. Do tego są wytrzymałe, dopasowane do naszych warunków, posiadają duże zdolności manewrowe oraz potężną siłę ognia.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski