Polska chce wycofać się z ważnej konwencji. "Decyzja jak najbardziej uzasadniona"

Polska, Estonia, Łotwa i Litwa opowiadają się za wypowiedzeniem Konwencji Ottawskiej. Były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z WP Tech przyznał, że w obliczu wroga, jakim jest Rosja, taka decyzja będzie jak najbardziej uzasadniona.

Mina przeciwpiechotna w Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne
Mina przeciwpiechotna w Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Wschodnia Operacyjno-Terytorialna Jednostka Gwardii Narodowej Ukrainy
Karolina Modzelewska

"Wierzymy, że w obecnym środowisku bezpieczeństwa najważniejsze jest zapewnienie naszym siłom zbrojnym elastyczności i możliwości wyboru względem potencjalnego użycia nowoczesnych systemów uzbrojenia i rozwiązań, w celu wzmocnienia obrony zagrożonej wschodniej flanki Sojuszu" - zaznaczyli ministrowie obrony Estonii, Łotwy, Litwy i Polski we wspólnym oświadczeniu. "Nasza decyzja to czytelny przekaz: nasze kraje są gotowe i mogą użyć każdego niezbędnego środka do obrony naszego terytorium i wolności" - dodali.

Konwencja Ottawska może stracić kilku członków

"Pomimo wycofania się z Konwencji, pozostajemy zobowiązani międzynarodowym prawem humanitarnym, w tym do ochrony ludności cywilnej podczas konfliktów zbrojnych. Nasze państwa będą nadal przestrzegać tych zasad, podczas ochrony naszego bezpieczeństwa" - podkreślili jednak ministrowie.

W rozmowie z WP Tech gen. Waldemar Skrzypczak zwrócił uwagę: - W obliczu takiego wroga, jakim jest Rosja, w obliczu takich systemów walki, jakich używają Rosjanie, jest to decyzja jak najbardziej uzasadniona z wojskowego punktu widzenia. Politycznie może niekoniecznie, ale wojskowo - jak najbardziej. Miny przeciwpiechotne są powszechnie używane w wojnie rosyjsko-ukraińskiej i uważam, że my nie możemy pozbawić się możliwości, żeby ich używać przeciwko rosyjskiej armii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: SięKlika #38 - wiadomości technologiczne z humorem

Wojskowy odniósł się również do pytania, jak długo mina przeciwpiechotna może pozostać niebezpieczną w ziemi. Jak wyjaśnił, to zależy od tego, jak jest skonstruowana. - Biorąc pod uwagę materiały kompozytowe, jakie są używane do produkcji min, to taka mina jest w tej ziemi na zawsze. Nie skoroduje się, nie zepsuje się i ona będzie zawsze w tej ziemi niebezpieczną. Dlatego kluczową sprawą jest to, żeby ci, którzy będą pola minowe ustawiali, posiadali dokładny plan tych pól minowych. To jest praktyka wojskowa, tutaj nie ma chaosu, ani bałaganu - podkreślił.

Gen. Skrzypczak przypomniał też, że w czasie pokoju min się nie ustawia. W obliczu potencjalnego zagrożenia: - Przygotowuje się plany, pola minowe, rejony, magazyny min, wojsko, które te miny ustawi - wyjaśnił. Uspokoił też, że: - Jeżeli będzie dobry plan, wojsko przygotowane, a teraz są bardzo zaawansowane technologicznie systemy rozminowywania, to nie będzie żadnego zagrożenia, te miny będzie można usunąć.

Polska w Konwencji Ottawskiej

Konwencja Ottawska, oficjalnie znana jako "Konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu", będąca jednym z kluczowych międzynarodowych porozumień mających na celu ograniczenie cierpienia ludności cywilnej na terenach dotkniętych konfliktami zbrojnymi, została otwarta do podpisu 3 grudnia 1997 r. w Ottawie. Jej postanowienia weszły w życie 1 marca 1999 roku, stając się fundamentem globalnej walki z minami lądowymi.

Polska początkowo pozostawała ostrożna wobec przystąpienia do Konwencji, argumentując konieczność zapewnienia bezpieczeństwa swoich granic. Jednak po latach rozważań, porozumienie zostało ratyfikowane 27 grudnia 2012 r., a Polska oficjalnie stała się stroną Konwencji w 2013 r. Wiązało się to z koniecznością przestrzegania jasno określonych w dokumencie zasad.

Konwencja Ottawska zobowiązuje swoje strony przede wszystkim do natychmiastowego zaprzestania produkcji, eksportu i używania min przeciwpiechotnych. Każde państwo-strona ma także obowiązek zniszczenia istniejących zapasów tych min w ciągu czterech lat od wejścia Konwencji w życie dla danego kraju. Co więcej, kraje są zobligowane do oczyszczania terenów zaminowanych, tzw. działań rozminowujących, w terminie do dziesięciu lat. Dodatkowo, Konwencja kładzie nacisk na wsparcie ofiar min, zarówno poprzez pomoc medyczną, rehabilitację, jak i reintegrację społeczną.

Obecnie stronami Konwencji Ottawskiej są łącznie 164 państwa. Warto jednak zwrócić uwagę, że wciąż istnieje grupa państw, które pozostają poza jej strukturami. Do tej pory nie podpisały lub nie ratyfikowały Konwencji m.in. Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Indie, Pakistan, Iran, Egipt czy Korea Północna. W większości przypadków argumentują one swoją decyzję koniecznością zachowania min w arsenale z powodów strategicznych lub bezpieczeństwa narodowego. Taka argumentacja pojawia się także w obecnej retoryce Polski, Estonii, Litwy czy Łotwy, co jasno zostało podkreślone we wspomnianym, wspólnym oświadczeniu państw.

"Od momentu ratyfikacji Konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz ich zniszczeniu (Konwencja Ottawska), sytuacja bezpieczeństwa w naszym regionie uległa znacznemu pogorszeniu. Zagrożenia militarne wobec państw członkowskich NATO graniczących z Rosją i Białorusią znacząco wzrosły. W świetle tej niestabilnej sytuacji bezpieczeństwa - naznaczonej agresją Rosji i ciągłym zagrożeniem, jakie stanowi dla społeczności euroatlantyckiej - kluczowe jest określenie wszystkich środków, które mogą posłużyć do wzmocnienia naszych zdolności odstraszania i obrony" - wyjaśniono.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (21)