"Inteligentne" miny POM‑3 w Ukrainie. Stanowią część systemu ISDM Zemledeliye
30.03.2022 13:18, aktual.: 30.03.2022 16:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosja używa do ataku na Ukrainę miksu starego sprzętu jeszcze z czasów ZSRR oraz nowych rozwiązań. Do tej drugiej grupy można zaliczyć system minowania narzutowego ISDM Zemledeliye wykorzystujący m.in. miny POM-3.
Systemy minowania narzutowego są bardzo skuteczne, ponieważ mogą z dystansu oraz w bardzo krótkim czasie pokryć duży obszar minami. Mowa o setkach metrów kwadratowych w ciągu nawet paru minut. Mogą być to przeciwpancerne miny z ładunkiem kumulacyjnym, bądź znacznie bardziej kontrowersyjne miny przeciwpiechotne, których wiele państw świata się wyrzekło na mocy Traktatu Ottawskiego z 1997 roku (Rosja nie jest sygnatariuszem).
Kilka dni temu w okolicach Charkowa użyto systemu ISDM Zemledeliye. W niedługim czasie pojawiło się nagranie przedstawiające tę broń w akcji. Teraz zaś do sieci trafiły zdjęcia min POM-3, które nie zdołały się aktywować.
ISDM Zemledeliye wraz z minami POM-3 - czym jest?
System minowania narzutowego ISDM Zemledeliye pierwszy raz zaprezentowany został w 2020 roku podczas parady zwycięstwa. Jest on osadzony na ciężarówce Kamaz i opiera się na wykorzystaniu wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej kal. 122 mm.
Na pokładzie mamy 50 prowadnic podzielonych na dwie sekcje po 25 sztuk. Zastosowane rakiety na paliwo stałe zawierają w sobie parę min, które mogą być dostarczone według dostępnych danych technicznych na odległość do 15 km.
Ponadto system ten, wedle dostępnych informacji, automatycznie oznacza zaminowane tereny na mapie i przesyła informacje wyżej, do dowództwa. Jest to bardzo istotna kwestia, bo nieraz w historii zdarzało się żołnierzom wchodzić w niewiedzy na własne pola minowe.
Z kolei środkiem rażącym systemu są miny przeciwpancerne, albo też przeciwpiechotne POM-3, których niewybuchy znaleziono właśnie w pobliżu Charkowa. Są to miny przeciwpiechotne, których zasada działania wygląda podobnie do słynnych skaczących min typu S (Skacząca Betty). Warto też zwrócić uwagę, że na niektórych minach widać, że zostały wyprodukowane w ubiegłym roku.
W przypadku aktywacji głowica bojowa jest po prostu wystrzeliwana w powietrze i detonuje się wysoko nad ziemią, zasypując wszystko w zasięgu 16 metrów gradem odłamków. Do detekcji intruzów mina wykorzystuje czujnik wstrząsów oraz ma oferować opcję samozniszczenia po 8 lub 24 godzinach od uzbrojenia.
Jest to przydatna opcja jeśli np. Rosjanie będą chcieli przejść przez zaminowany teren do kontrataku następnego dnia. Z drugiej strony i tak będzie to ryzykowana przeprawa, ponieważ zawsze będą niewypały, co widać po znalezionych przez Ukraińców minach.
Mina opada na ziemię na spadochronie, a w przypadku upadku na miękki teren ma się zakopać do połowy swojej długości. Jeśli z kolei upadek nastąpi na twardy teren, to będzie stać na rozkładanej 6-nożnej podstawie.