Astronauci Boeinga wracają na Ziemię. Dlaczego nie zrobili tego wcześniej?

Rankiem we wtorek 18 marca 2025 r., dokładnie 285 dni po przybyciu na Międzynarodową Stację Kosmiczną (MSK), załoga Boeing Starliner ruszyła w drogę powrotną do domu.

Kapsuła SpaceX Crew Dragon Freedom, którą wraca na Ziemię załoga Crew-9 i astronauci Boeing Starliner.
Kapsuła SpaceX Crew Dragon Freedom, którą wraca na Ziemię załoga Crew-9 i astronauci Boeing Starliner.
Źródło zdjęć: © NASA

Warto wyjaśnić, że to nie pojazd SpaceX Crew Dragon Endurance, którym w niedzielę 16 marca 2025 r. nowa załoga dotarła na MSK, jest łodzią ratunkową. Rolę tę pełni pojazd Dragon załogi Crew-9.

Załoga Boeing Starliner wcale nie taka porzucona w kosmosie

Nawet zanim SpaceX zaczęło wraz z NASA planować, jak sprowadzić Barry’ego Wilmore’a i Sunitę Williams na Ziemię, pojazd Boeing Starliner teoretycznie mógł z nimi wrócić do domu. Nie było to jednak bezpieczne rozwiązanie i trudno się dziwić, że zostało w końcu odrzucone.

Pod koniec września 2024 r. do MSK zadokował pojazd SpaceX Crew Dragon Freedom z dwuosobową załogą Crew-9. Nie czteroosobową, bo NASA i Boeing zaplanowały powrót dwójki załogi Starlinera właśnie na pokładzie tej kapsuły. Wtedy też przywieziono zapasowe kombinezony dla astronautów Boeinga, by mogli oni wracać Dragonem. Te, które stosuje Boeing nie są zgodne z tymi, których używa SpaceX.

Załoga Ekspedycji 72 w 2024 r. Kolejno Barry Willmore (Boeing Starliner), Don Pettit i Aleksy Owczinin (Sojuz MS-26) Sunita Williams (Boeing Starliner), Iwan Wagner (Soyuz MS-26) oraz Nick Hague i Aleksander Gorbunow (Dragon Crew-9)
Załoga Ekspedycji 72 w 2024 r. Kolejno Barry Willmore (Boeing Starliner), Don Pettit i Aleksy Owczinin (Sojuz MS-26) Sunita Williams (Boeing Starliner), Iwan Wagner (Soyuz MS-26) oraz Nick Hague i Aleksander Gorbunow (Dragon Crew-9)© NASA

Warto zauważyć tu, że MSK ma tylko dwa porty dokowania, które są zgodne z pojazdami SpaceX i Boeing. Z tego też powodu przylot załogi Crew-9 wymagał oddokowania Starlinera przed jej przylotem. W listopadzie 2024 r. przemieszczono pojazd Crew-9 do drugiego portu, by umożliwić wygodne dokowanie w przyszłości kapsuły załogi Crew-10. W zasadzie, od momentu przybycia załogi Crew-9 astronauci Barry Wilmore i Sunita Williams mogli wrócić na Ziemię, gdyby pojawiła się bezwzględna konieczność, np. ze względu na zagrożenie całej stacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po automatycznej procedurze oddokowania kapsuła Freedom weszła na orbitę wokółziemską, która stopniowo się zacieśnia. Trójka astronautów i kosmonauta wylądują po około 15 godzinach, tuż przed godziną 23 naszego czasu, w zatoce Meksykańskiej.

Załoga Crew-9 w pełnym uzupełnionym składzie przez powrotem na Ziemię w kapsule Dragon.
Załoga Crew-9 w pełnym uzupełnionym składzie przez powrotem na Ziemię w kapsule Dragon.© NASA

Dlaczego astronauci Boeinga nie wrócili na Ziemię wcześniej?

Powód wcale nie wymaga sięgania do teorii spiskowych czy sugestii działania poprzedniej administracji USA na szkodę astronautów. Oni sami starali się być jak najbardziej poprawni i podkreślali, że wydłużony pobyt nie jest dla nich problemem, ale rodziny niekoniecznie się z tym zgadzały.

Córka Barry’ego Willmore’a obarczyła winą za tak długi pobyt ojca w kosmosie (ostatecznie to o prawie 200 dni dłużej niż planowano), politykę i zaniedbania. Choć kierowała się emocjami, można próbować ją zrozumieć. W końcu Boeing mógł nie wysyłać w kosmos kapsuły, której stan techniczny był wątpliwy, a opcję awaryjnego powrotu więcej niż czterech osób w jednym Dragonie dopracować zanim pojawiła się taka potencjalna potrzeba.

Wnętrze kapsuły SpaceX Crew Dragon i rozmieszczenie miejsc. Tam gdzie znajdują się standardowo bagaże (C7, C6) można zainstalować dodatkowe fotele.
Wnętrze kapsuły SpaceX Crew Dragon i rozmieszczenie miejsc. Tam gdzie znajdują się standardowo bagaże (C7, C6) można zainstalować dodatkowe fotele.© NASA | SpaceX

Odkładając emocje na bok, tak późny powrót załogi Boeing Starliner wyjaśnić należy następująco. Skoro powrót Starlinera z załogą był wykluczony, podobnie jak opcja powrotu dodatkowych osób na pokładzie Dragona załogi Crew-8, to należało uwzględnić konieczność zapewnienia na stacji wystarczającej załogi dla jej pełnego funkcjonowania.

Teoretycznie nawet dwie osoby są w stanie to zrobić, ale MSK nie jest obiektem, który w kosmosie ma pozostać w nieskończoność. Skoro już teraz planujemy jej deorbitację pod koniec dekady, ważne by każdy dzień był wykorzystany w maksymalnym stopniu. Odesłanie załogi Crew-9 z astronautami Boeinga przed czasem było więc niewskazane.

Barry Willmore i Sunita Williams z Boeinga mieli pracowity pobyt na stacji. Wychodzili nawet razem w przestrzeń kosmiczną.
Barry Willmore i Sunita Williams z Boeinga mieli pracowity pobyt na stacji. Wychodzili nawet razem w przestrzeń kosmiczną.© NASA

By MSK mogła działać na pełnych obrotach załoga Crew-9 pozostała na orbicie zgodnie z planem na prawie pół roku, a astronautów Boeing Starliner włączono do jej składu, a także składu Ekspedycji 72 na stacji. Wcześniejszy powrót całej czwórki Dragonem w 2024 r. postawiłby na dodatek w trudnym położeniu jedynego astronautę NASA, jaki pozostałby na stacji. To Don Petit, który dotarł na MSK wraz z dwójką kosmonautów 11 września 2024 r. na pokładzie Sojuza MS-26.

Choć teoretycznie rosyjska część załogi byłaby w stanie wykonywać najważniejsze czynności związane z utrzymaniem stacji (porządkowanie, kontrola stanu aparatury, usuwanie usterek, zwłaszcza aparatury zapewniającej warunki życiowe na pokładzie), to pewne operacje wymagają obecności kwalifikowanego astronauty NASA, a w przypadku wyjść na zewnątrz stacji przynajmniej trzech osób (każdy spacer jest dwuosobowy). Don Pettit musiałby cały czas poświęcić na te działania i nie miałby czasu na aktywność naukową. Poza tym, na stacji byłby tylko on wobec dwójki Rosjan, co też stworzyłoby niewygodną sytuację.

Dlaczego załoga Crew-10 spóźniła się na stację?

Załoga Crew-10 nie mogła przybyć wcześniej, ze względu na problemy, jakie wynikły przy ich nowym pojeździe SpaceX Crew Dragon (C213). Postanowiono zbudować kolejną taką kapsułę (podobno to już ostatnią), a załoga (Anne McClain i Nichole Ayers z NASA, Takuya Onishi z JAXA i Kirył Pieskow z Roskosmosu) była szkolona w jej testowaniu i pierwszym użyciu na orbicie. Teraz to zadanie spadnie prawdopodobnie na misję Axiom AX-4, w tym Sławosza Uznańskiego.

Załoga MSK tuż po przybyciu załogi Crew-10 (niebieskie kombinezony) na stację.
Załoga MSK tuż po przybyciu załogi Crew-10 (niebieskie kombinezony) na stację.© NASA

Przesiadka na dostępny do lotu i sprawny Crew Dragon Endeavour wymagała przygotowania ekipy Crew-9 na nowo. To doprowadziło do przesunięcia daty startu z końca lutego na koniec marca. Ostatecznie start przyśpieszono o ponad tydzień. Załogi Crew na MSK wymieniają się na zakładkę, by ta nowo przybyła mogła przystosować się do obowiązków.

Po dotarciu astronautów Crew-10 przez chwilę na stacji było 11 osób. Załoga Crew-9 czekała więc na przylot Crew-10. Jednak wcale nie dlatego, że ta ostatnia miała zapewnić powrót astronautów Boeinga. To po prostu kwestia optymalizacji działania stacji kosmicznej. Z tej perspektywy można nazwać obecny powrót astronautów Boeinga i załogi Crew-9 formalnie bezpiecznym i właściwym rozwiązaniem.

Karol Żebruń dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)