"Policzek dla USA". Chiny pokazują, że nie potrzebują pomocy
05.09.2023 11:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chiny zdołały obejść amerykańskie sankcje i pokazały, że wojna handlowa to błąd Stanów Zjednoczonych. Udowodniły, że są w stanie samodzielnie produkować nowoczesne procesory i pozostawać niezależne od USA. Tak duże geopolityczne znaczenie może mieć stosunkowo niepozorne urządzenie, jakim jest smartfon Huawei Mate 60 Pro.
W 2018 r. rozpoczęła się wielka wojna handlowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Oba kraje wzajemnie utrudniają sobie dostęp do nowych technologii i komponentów kluczowych w takich branżach jak elektronika użytkowa czy militaria. Zarówno Państwo Środka, jak i USA zdają się na tym przede wszystkim tracić, ale to pierwsze właśnie wysłało sygnał, że nie potrzebuje pomocy drugiego.
Huawei Mate 60 Pro. Premiera z podwójnym dnem
Pod koniec sierpnia br. odbyła się głośna premiera smartfona Huawei Mate 60 Pro, opisywana przez serwis komorkomania.pl. Emocje wzbudzały przede wszystkim informacje o możliwości wykonywania połączeń z wykorzystaniem łącza satelitarnego, wyjątkowo wytrzymałym wyświetlaczu, zaawansowanym skanerze twarzy czy imponującym zestawie aparatów. Niewiele mówiło się o procesorze Kirin 9000s, będącym sercem tego urządzenia. Okazuje się jednak, że to on odgrywa tu pierwszoplanową rolę.
Huawei nie zdecydował się na to, by zdradzić zbyt wiele szczegółów na temat procesora. Testy agencji Bloomberg wykazały jednak, że jest to (opracowany przez SMIC) czip, który wydajnością dorównuje iPhone’om sprzed kilku lat, a prędkością połączenia sieci bezprzewodowej 5G – nawet tym najnowszym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najważniejsza wiadomość jest taka, że Kirin 9000s jest procesorem wyprodukowanym w procesie 7-nanometrowym (SMIC N+2). To układ ze zintegrowaną pamięcią podręczną SRAM oraz topowymi czipsetami 5G RF. TechInsights określa to mianem kamienia milowego i przełomu dla chińskiego przemysłu półprzewodnikowego. Okazuje się bowiem, że Chiny są w stanie samodzielnie produkować układy SoC z modemami 5G. Dotąd była to dla nich bariera nie do przejścia.
Agencja Bloomberg słusznie zaznacza jednak, że nie znamy jeszcze odpowiedzi na pytanie o to, czy SMIC jest w stanie produkować takie procesory na dużą skalę, za nieduże pieniądze. Mimo to stawia pod znakiem zapytania skuteczność wojny handlowej wypowiedzianej przez Stany Zjednoczone.
Smartfon o znaczeniu geopolitycznym
Choć to tylko gadżet, smartfon ten ma właściwie geopolityczne znaczenie. Washington Post zwraca uwagę na fakt, że stanowi on swego rodzaju dowód na to, że Chiny są w stanie poradzić sobie bez Stanów Zjednoczonych. Wysyłają im jasny sygnał: "nie potrzebujemy was".
Plan Stanów Zjednoczonych zakładał, że odcięcie Chin od komponentów, uniemożliwi im produkcję tego typu sprzętu. Mate 60 Pro udowadnia jednak, że jest inaczej. Państwo Środka samodzielnie jest w stanie zaprojektować i stworzyć smartfona, który pod wieloma względami dorównuje urządzeniom opartym na amerykańskich technologiach.
Smartfony smartfonami, ale jeśli Chiny są w stanie uniezależnić się w sektorze nowoczesnych chipów, to może mieć to zdecydowanie szersze znaczenie. Może przenieść się choćby na branżę militarną. Wszak to właśnie obawa, że Chiny mogą wykorzystać nowoczesne technologie Stanów Zjednoczonych zmotywowały władze tego kraju do odcięcia Państwa Środka od dostaw. A skoro są w stanie tworzyć takie czipy samodzielnie, to może okazać się, że cała kampania USA pójdzie na marne.
Policzek dla USA? I tak, i nie
Dan Hutcheson, analityk TechInsights nazywa premierę tego czipa "policzkiem" wobec Stanów Zjednoczonych. Należy jednak zwrócić też uwagę na fakt, że dysponując 7-nanometrową technologią Chiny wciąż w pewnym sensie są krok za USA. Amerykanie w iPhone’ach stosują już procesory wykonane w technologii 4nm, a nowy iPhone 15 ma mieć jeszcze bardziej nowoczesny czip – w technologii 3-nanometrowej. Nawet jeśli nieco w tyle, Chiny pokazują, że nie są bezsilne.
Huawei kończy także prace nad systemem HarmonyOS, którego zadaniem będzie konkurowanie z Windowsem. Informował o tym serwis dobreprogramy.pl. W ten sposób Chiny mają uniezależnić się od Amerykanów także w kontekście kluczowego oprogramowania. Aktualnie na rynku systemów operacyjnych dominują Windows oraz macOS – oba produkowane i rozwijane w USA, pierwszy przez Microsoft, drugi zaś przez Apple.
Wojciech Kulik, dziennikarz Wirtualnej Polski