Polecą w kosmos po śmierci. Prochy zmarłych trafią na orbitę
Firma kosmiczna Celestis przygotowuje się do wystrzelenia prochów 47 osób z pięciu krajów. Będą one krążyły wokół Ziemi przez najbliższe 10 lat.
Prochy zostaną dołączone do satelity telekomunikacyjnego, który wystartuje z wybrzeża Florydy. W praktyce oznacza to, że skremowane szczątki będą krążyć wokół Ziemi przez kolejną dekadę.
Prochy zmarłych w kosmosie
Celestis będzie dostarczać na żywo dane GPS dotyczące położenia satelity, aby bliscy zmarłych mogli ją śledzić. Po wycofaniu z eksploatacji urządzenie ponownie wejdzie w ziemską atmosferę, gdzie spłonie wraz z prochami.
W kosmos zostaną wysłane m.in. prochy Marjorie Dufton, która pod koniec lat pięćdziesiątych i na początku lat sześćdziesiątych szkoliła się do pierwszej żeńskiej misji Mercury. Program odwołano w 1962 r. i kobieta nigdy nie miała okazji polecieć w kosmos, o co – zdaniem jej syna – miała żal do końca życia. Dufton zmarła w 2020 r.
Forma pogrzebu znana jako kosmiczny pogrzeb funkcjonuje od wielu lat. Wśród znanych osób, których prochy zostały wysłane w przestrzeń kosmiczną, znaleźli się m.in. amerykański pisarz Timothy Leary (1997 r.), amerykański astronom Eugene Shoemaker (1999 r.) i odkrywca Plutona Clyde Tombaugh (2006 r.).
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski