Pole emitowane przez anteny telekomunikacyjne. GIOŚ opublikował badania

Anteny - zdjęcia ilustracyjne
Anteny - zdjęcia ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Unsplash | Scott Elkins
oprac. KMO

04.06.2024 11:34, aktual.: 04.06.2024 13:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Polsce, niezależnie od regionu, często pojawiają się obawy dotyczące pola elektromagnetycznego (PEM), które jest emitowane przez anteny telekomunikacyjne. Te obawy stają się wyzwaniem dla lokalnych urzędników, gdyż mieszkańcy, zaniepokojeni potencjalnym wpływem fal elektromagnetycznych na ich zdrowie, mogą próbować zablokować rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej. Taka sytuacja może stanowić problem dla samorządów. Czy faktycznie jest się czego obawiać?

Badania przeprowadzone przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) dowodzą, że emisja fal elektromagnetycznych z tych stacji jest znacznie poniżej dopuszczalnych norm. W rzeczywistości, osiąga ona jedynie około 2,5 proc. limitu dla pola elektromagnetycznego.

Pole emitowane przez anteny telekomunikacyjne

Pole elektromagnetyczne, będące połączeniem pola magnetycznego i elektrycznego, jest naturalnym zjawiskiem fizycznym. Jest ono obecne wszędzie w naszym środowisku i jest emitowane przez wszystkie organizmy, w tym również przez ludzi. Technologie telekomunikacyjne korzystają z promieniowania niejonizującego, które do tej pory nie zostało uznane za szkodliwe, mimo wieloletnich badań w tej dziedzinie.

Lokalne władze często muszą stawić czoła protestom mieszkańców przeciwko budowie nowych stacji bazowych telefonii komórkowej. Jest to szczególnie widoczne w mniej zurbanizowanych obszarach. Protesty te często są wynikiem braku dostępu do wiarygodnych informacji na temat bezpieczeństwa PEM. GIOŚ regularnie publikuje dane, które mają na celu wsparcie samorządów w komunikacji z mieszkańcami i rozwianie ich obaw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Lenovo ThinkPad X1 Fold 16: Trzy urządzenia w cenie pięciu

Pomimo szybkiego rozwoju sieci 5G, poziom PEM utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Potwierdzają to roczne pomiary przeprowadzane przez GIOŚ. W 2023 roku przeprowadzono analizę 1151 punktów pomiarowych, z której wynika, że średnie maksymalne poziomy pola są znacznie poniżej dopuszczalnych wartości. Dane uzyskane podczas stałego monitoringu wskazują, że średni maksymalny poziom pola wyniósł tylko 1,45 V/m, co stanowi 2,3 proc. wartości dopuszczalnej. Analiza danych z monitoringu badawczego pokazuje, że średni maksymalny poziom PEM był jeszcze niższy i wyniósł 1,15 V/m (czyli 1,88 proc. wartości dopuszczalnej).

Pola elektromagnetyczne są również regularnie badane przez inny organ rządowy, Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy. Instytut monitoruje poziomy PEM za pomocą systemu SI2PEM, który został utworzony w celu zmniejszenia społecznych obaw związanych z promieniowaniem elektromagnetycznym. Jak można przeczytać w materiałach informacyjnych, Instytut "powstał, aby niwelować obawy społeczne związane z polem elektromagnetycznym, które emitowane jest przez stacje bazowe operatorów sieci komórkowych".

System SI2PEM, obsługiwany przez Instytut, obejmuje ponad milion punktów pomiarowych. Dane z tego systemu również wskazują na niskie poziomy promieniowania. W 2023 roku średnia z 12 miesięcy wyniosła 1,681 V/m. Różnica wynika z tego, że pomiary wykonywane przez Instytut Łączności wykonywane są tylko w najbliższym otoczeniu stacji bazowych.

Choć nowe informacje o niskim poziomie promieniowania mogą nie przekonać wszystkich sceptyków, mogą one przyczynić się do zwalczania dezinformacji i wspierać władze lokalne w dialogu z mieszkańcami. Samorządy stają przed wyzwaniem pogodzenia oczekiwań społeczności dotyczących lepszego dostępu do usług telekomunikacyjnych z oporem przed rozbudową niezbędnej infrastruktury.

Źródło informacji: GIOŚ

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (7)
Zobacz także