Polaku, przestań się ośmieszać!
20.09.2011 | aktual.: 29.12.2016 08:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niektórzy z nas nie mają wyczucia, jak bardzo ośmieszają się swoimi zachowaniami będąc w zatłoczonym miejscu. Postanowiliśmy stworzyć galerię absurdalnych zachowań, związanych z telefonami komórkowymi i innymi gadżetami.
Niektórzy z nas nie mają wyczucia, jak bardzo ośmieszają się swoimi zachowaniami będąc w zatłoczonym miejscu. Postanowiliśmy stworzyć galerię absurdalnych zachowań, związanych z telefonami komórkowymi i innymi gadżetami.
Nie wiemy, czy zwyczaj ten wywodzi się ze środowiska informatyków czy robotników budowlanych, bo obie te grupy zawodowe kultywują go z jednakowym, najwyższym uwielbieniem. Jedno jest pewne: noszenie telefonu w kaburze to straszny obciach. Do tego dodajmy futerały w starym stylu (skórzany, z przezroczystą gumą na wyświetlacz i przyciski), które zyskały ostatnio nowe oblicze w związku z pojawieniem się telefonów z ekranem dotykowym - teraz oszczędzamy nasz gadżet poprzez noszenie futerału "z klapką". Polacy, nie przesadzajmy - telefonia mobilna w naszym kraju nie jest aż tak bardzo zacofana! W większości sieci dostaniemy komórkę za złotówkę, więc nie ośmieszajmy się i nie nośmy jej w dysfunkcyjnym "kondomie"!
Słuchanie muzyki z komórki bez słuchawek
Ileż to razy przemieszczaliśmy się komunikacją miejską przy niechcianym akompaniamencie polskiego hip-hopu czy techno rodem z podpoznańskich Manieczek? Jedna z mniej przyjemnych mód, które przyszły do nas z Zachodu. Młodzież, której nie stać na dokupienie do swoich super wypasionych telefonów na Symbianie zestawu słuchawkowego, terroryzuje współpasażerów podwórkowymi hitami. Trzeszczący, pozbawiony wszelkich basów głośnik zapewnia w podróży nie lada atrakcje młodzieńcom w dresach, którzy rumienią się, kiedy od czasu do czasu jedna z towarzyszących im dam zaszczebiota zalotnie: "ku**a, Łysy, weź mi to zapodaj na gadu!".
Muzyka zamiast sygnału
Nie ma to, jak zapewnić rozrywkę na wysokim poziomie wszystkim dzwoniącym do nas osobom. Po co mają słuchać tego nudnego, tonowego sygnału, kiedy mogą nacieszyć się najnowszym utworem zespołu Feel, do tego w jakości niczym z gramofonu? Jeszcze lepiej, jeśli uraczymy ich tradycyjną polską kolędą "Jingle Bells"... w lipcu.
Operatorzy komórkowi planują pójść dalej i już niedługo będą oferować usługę na podobnej, lecz nieco zmienionej zasadzie. Teraz Polacy nie tylko będą mogli zadbać o rozwój kulturalny swoich znajomych, ale także na tym zarobią! Brzmi pięknie? Jest jedno "ale" - zamiast muzyki, nieszczęśnicy usłyszą w słuchawce reklamę, a zarabiać będziemy nie polskie złotówki, lecz darmowe minuty i SMSy od operatora. Oferta dla tych, dla których pieniądze są ważniejsze niż społeczna akceptacja.
Prywatna rozmowa w komunikacji miejskiej
Janusz ma chorą prostatę, Jadwigę, tę od małego Andrzejka, zdradza mąż, a pani Irenka spod "szóstki" jest strasznie głośna, kiedy idzie "za potrzebą". Każdy, kto nie przemieszcza się własnym środkiem lokomocji, jest narażony na poznanie tych i miliona innych historii z życia przeciętnego Polaka. Do tego przeważnie muszą być one uprawdopodobnione odpowiednią skalą decybeli, zgodnie z zasadą "ten ma rację, kto głośniej krzyczy". Polaku, nie jesteś sam w autobusie czy tramwaju! Nie każdy pasażer chce zostać zaznajomiony z twoimi prywatnymi sprawami. Jeżeli już musisz porozmawiać, to zrób to szybko i kulturalnie, a najlepiej poproś grzecznie rozmówcę, żeby zadzwonił za kilka chwil.
Noszenie komórki na szyi
Żenada podobna do tej, którą uprawiają "futerałowcy". Powstała już nawet hybryda tych dwóch radykalnych stylów: "w pokrowcu i na smyczy". W tej kategorii przodują wyluzowani panowie w polskich kurortach nadmorskich. Oprócz komórki w pokrowcu spoczywającym na półeczce, którą tworzy piwny brzuszek, ich atrybutami są także: wąsy á la chłop małorolny oraz podkoszulek koloru brudnozielonego znanej marki "Jeans".
Słuchawki przepuszczające dźwięk
Rozumiemy, że niektórzy Polacy mają gorszy słuch. Rozumiemy, że niektórzy słuchają deathmetalu, trashmetalu i innych szatańskich wynalazków. Rozumiemy nawet, że tak naprawdę w większości przypadków nie chodzi o słuch, a o chęć podzielenia się z nami swoją fascynacją. Jedna rzecz, której nie rozumiemy, to - dlaczego akurat w takiej formie? Długowłosa brać! Nieważne, czy specjalnie, czy mimochodem, ale doprowadzacie współpasażerów do pasji! Musicie wiedzieć, że słuchawki z bazaru nie wygłuszają waszej muzyki na zewnątrz tak, jak produkty wysokiej klasy... a jeśli wiecie, to musicie zrozumieć, że jeśli będziemy chcieli z własnej nieprzymuszonej woli posłuchać turkotu traktorowego silnika, to udamy się w tym celu na wieś.
Rozmowa "na szpanera"
Czasy, w których posiadanie telefonu komórkowego stanowiło o zamożności człowieka bezpowrotnie minęły. Niektórzy jednak nadal nie odzwyczaili się od przeprowadzania rozmów w stylu, który ma zwrócić uwagę wszystkich dookoła. Jedną z bardziej zabawnych cech takiej rozmowy jest szczególny sposób trzymania słuchawki. Zasada jest prosta - łokieć ręki, którą przytrzymujemy telefon przy uchu, musi znajdować się wyżej, niż nasza komórka. Konieczne jest też lekkie odchylenie głowy w kierunku od telefonu. Dodajmy do tego głośną rozmowę na temat pokroju "Gdzie jest moje 300 baniek?!" i otrzymujemy buraka jak się patrzy.
Obciachowe dzwonki
Niektórzy z nas nie rozumieją, że pewnym osobom po prostu nie wypada mieć określonych dzwonków. Jeśli zajmujemy poważne stanowisko, to wymaga ono zachowania tej powagi przy kontaktach z klientami. Ośmieszamy się zresztą nie tylko w taki sposób. Mamy przecież także dzwonkowe mody. Swego czasu nie dało się już wytrzymać kolejnych telefonów z sygnałem "old phone", później rynek opanowały potworki takie jak "Crazy Frog". Podsumowując: niech żyją standardowe dźwięki dzwonka!
Słuchanie muzyki w "mono"
Dość szczególny zwyczaj posiadaczy telefonów low-endowych. Otrzymują oni wraz z telefonem zestaw słuchawkowy z jedną tylko słuchawką i używają go jako pełnoprawnego odtwarzacza mp3. Oczywiście, jest to duże lepsze wyjście, niż korzystanie z głośnika telefonu, jednak przyznacie, że wygląda dość komicznie.
Nagrywanie koncertu telefonem komórkowym
Niektórzy wolą obejrzeć koncert siedząc na wygodnym fotelu, pod kocykiem, popijając ciepłą herbatę. W tym celu udają się na wybrane wydarzenie muzyczne i z oddaniem filmują scenę swoim telefonem komórkowym (rzadziej aparatem fotograficznym), nie uczestnicząc zupełnie w koncercie, aby później móc delektować się nim w domowym zaciszu. Nie umiemy inaczej wytłumaczyć sobie zachowania osób, które potrafią godzinami stać z ręką uniesioną w górę, wpatrując się w rejestrowany przez telefon obraz. Jak muszą czuć się artyści, którzy widzą widownię z lasem rąk trzymających telefony komórkowe? Po co nagrywać średniej jakości film z koncertu, zamiast cieszyć się nim na żywo? Nie umiemy odpowiedzieć na te pytania, ale apelujemy - skończcie z tym idiotycznym zwyczajem!
Słuchawka bluetooth w tramwaju
Wyobraźmy sobie taki obrazek - tramwaj, pan w jeansach i marynarce siedzi ze swoją teczką na kolanach, w uchu ma słuchawkę bluetooth i co jakiś czas dumny przeprowadza krótką konwersację. Brzmi znajomo? Nie róbmy z siebie na siłę biznesmenów! Słuchawki bluetooth stworzono dla ludzi, którzy są w ciągłym ruchu, załatwiają interesy przez telefon, a ręce mają zajęte papierami, bądź... kierownicą. Połączenie: tramwaj + słuchawka bluetooth jest komiczne!
Naklejki z diodami
Pamiętacie tę straszną modę? Był to czas, kiedy modeli telefonów z anteną zewnętrzną było mniej więcej tyle samo, co tych z anteną ukrytą. Ci, którzy posiadali komórkę z tej drugiej grupy, dzięki naklejce z diodami mogli czuć się lepsi - działała ona tylko z ich aparatami. Naklejek były tysiące - o różnych kształtach i kolorach. Jak ustaliliśmy w redakcji, tylko nieliczni zdawali sobie sprawę, jak obciachowy był ten proceder - cała reszta albo w nim uczestniczyła, albo bardzo chciała w nim uczestniczyć. Na szczęście moda okazała się sezonowa i dość szybko zanikła.
Przenośne DVD w tramwaju
Autentyczne doświadczenie jednego z redaktorów TECHa - pan oglądający film na przenośnym odtwarzaczu DVD w komunikacji miejskiej. Oczywiście bez słuchawek. Można to nazwać kolejnym poziomem wtajemniczenia, zaraz po słuchaniu muzyki z telefonu przez głośnik...
Robienie zdjęć tabletami
Trend, którego nadejście do Polski wieszczymy już w najbliższym czasie. W Stanach, gdzie panuje szaleństwo na punkcie Twittera, szczególnie gwiazdy nie mogą odmówić sobie zachowań w stylu papparazzi, więc wyskakują tu i ówdzie ze swoimi gadżetami. Jak śmiesznie wygląda robienie fotek deską do krojenia można zobaczyć na zdjęciu obok (Spike Lee robi zdjęcie Barackowi Obamie swoim iPadem). Uprzedzamy fakty: Polacy, nie idźcie tą drogą! Wystarczy, że dokumentujemy wszystko, co się da za pomocą naszych telefonów. Pozostańmy przy tym, aby kompletnie się nie ośmieszać!
go/gb/sw