Pizzagate i inne teorie spiskowe. Absurd, który doprowadził do strzelaniny
Obecne nastroje wokół sieci 5G pokazują, że fake news żyją nawet jeśli zostaną z każdej strony obalone. Tak było też kilka lat temu z "aferą Pizzagate". – Satanista i kanibal to jedne z lżejszych wyzwisk, jakie trafiały do mnie na Twitterze i YouTubie - wspomina w rozmowie z WP Tech Arrington de Dionyso, który stał się jedną z ofiar tego fejka.
01.05.2020 | aktual.: 02.05.2020 12:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas pandemii koronawirusa nie brakuje spiskowych teorii, które żyją własnym życiem. Absurdalne koncepcje pochodzące z anonimowych kont są często podchwytywane przez "realne" osoby, które zaczynają w nie wierzyć. Efekt? M.in. podpalanie masztów 5G, które według jednej z teorii mają zakażać wirusem... Choć jest to biologicznie niemożliwe.
Wpis Carmen Katz na Facebooku doprowadził do strzelaniny w restauracji "Comet Ping Pong" w Waszyngtonie w roku 2016. Mężczyzna uzbrojony w karabin szturmowy i pistolet oddał kilka strzałów, by "wymierzyć sprawiedliwość" właścicielowi restauracji. Nie przeszkadzała mu obecność dzieci.
Stąd właśnie wypłynęła teoria spiskowa o rzekomej pedofilskiej szajce Hillary Clinton.
W "Comet Ping Pong" miały odbywać się satanistyczne rytuały z udziałem nieletnich, w których rzekomo brała udział kandydująca wtedy na prezydenta USA Hillary Clinton. Co więcej, kandydatka miała kierować międzynarodową pedofilską szajką wykorzystującą seksualnie dzieci. Napastnik występował więc niejako w obronie małoletnich. A że cała ta historyjka była wierutną bzdurą, to już co innego.
Teoria spiskowa Pizzagate powstała w czasie kampanii prezydenckiej w USA. Choć absurdalna, to w oczach ekstremistów – dolała oliwy do ognia. O skuteczności tego fejka zadecydowało wyczucie czasu. Powstał 29 października 2016, gdy FBI ogłosiło ponowne otworzenie śledztwa w sprawie użycia prywatnego serwera e-mailowego przez Hillary Clinton jako ówczesnej sekretarz stanu.
Losowy, niemający żadnego odzwierciedlenia w faktach wpis na Facebooku podchwycił potem znany "guru" teorii spiskowych, Alex Jones. I tak oto wyssana z palca niewiarygodna sensacja została "uzbrojona". Na Twitterze jednego dnia trolle i boty potrafiły stworzyć 150 tys. wpisów na ten temat. A gdy w listopadzie 2016 roku bardzo popularne forum Reddit (taki amerykański Wykop.pl) całkowicie usunęło dyskusje poświęcone Pizzagate, wiara w ten spisek tylko się nasiliła.
Pizzagate i fejki – z czym to się je?
Zanim napastnik wtargnął do knajpy, internauci prześwietlili każdą osobę, która nawet w mikroskopijnym stopniu była powiązana z Hillary Clinton i samym lokalem. Trolle na forach internetowych zaczęły podsyłać "teczki" z rzekomymi "hakami". Jedną z takich osób był właśnie Arrington de Dionyso, amerykański malarz i muzyk specjalizujący się w grze na saksofonie i indonezyjskim śpiewie gardłowym. Jego grafiki pojawiły się m.in. w kolekcji mody Yves Saint Laurent.
Arrington de Dionyso, artysta, który namalował mural, który stał się dla spiskowców dowodem w "aferze Pizzagate"
– W 2010 roku namalowałem w tej knajpie mural. Niszczał jednak od odbijania piłeczki w grze w ping-ponga, więc po roku właściciel poprosił kogoś innego o stworzenie nowego muralu. Gdy wybuchła afera, w listopadzie 2016 roku w "Washington Post" pojawiło się zdjęcie knajpy sprzed lat właśnie z moim muralem. No i się zaczęło – opowiada artysta w rozmowie z WP Tech. Od tej pory był jednym z celów dla członków ideologii alt-right.
Groźby śmierci stały się dla de Dionyso codziennością. – Na Twitterze byłem satanistą, na YouTube – kanibalem. Na tym drugim portalu jacyś ludzie wykorzystywali moje teledyski i zdjęcia, łącząc je z satanistycznymi rytuałami i kanibalizmem. To było kompletnie bez sensu, bo te zdjęcia nie pochodziły nawet z Waszyngtonu. Były to różne galerie z Włoch, Olympii czy Los Angeles. Jedna osoba to umieściła, a powielały setki kolejnych – wspomina.
Ten oto mural Arringtona de Dionyso widniał w roku 2010 w restauracji "Comet Ping Pong"
Co było potem, wszyscy pamiętają. Hillary Clinton przegrała wybory prezydenckie z Donaldem Trumpem. W sprawie Pizzagate wypowiedziało się FBI, nazywając je zagrożeniem mogącym prowadzić do aktów krajowego terroryzmu. Nawet "mistrz teorii spiskowych", Alex Jones, w marcu 2017 publicznie przeprosił za to, że promował Pizzagate w swoim programie Infowars.
Według Clinta Wattsa, specjalisty od zabezpieczeń w Foreign Policy Research Institute, proces rozsiewania fejków zawsze jest taki sam. Najpierw umieszcza się anonimowe wpisy w mediach społecznościowych w nadziei, że "łykną" je inni ludzie, a gdy tak się stanie – organizuje się większą akcję. W przypadku Pizzagate dalszym krokiem była skoordynowana dezinformacja w internecie na masową skalę.
– Chodzi o to, aby podzielić ludzi. Aby wątpili we własne państwo i nie uczestniczyli w demokracji, bo sądzą, że jest "zepsuta" – mówi Watts. I dodaje: Jeśli nie wiesz w co wierzyć, uwierzysz we wszystko.
Niestety nie istnieje na to dobre "antidotum". Zwykła weryfikacja i punktowanie faktów nie wystarcza (są na to liczne badania)
. Emocja zawsze będzie silniejsza od racjonalnych argumentów. Helen Lee Bougyues z Reboot Foundation uważa, że jedyna nadzieja leży w wypracowaniu umiejętności krytycznego myślenia i umiejętności korzystania z mediów. Tylko wtedy możemy oprzeć się zmyślonym spiskom, które mogą mieć niebezpieczne, realne skutki.
Napastnik, który wtargnął z bronią do waszyngtońskiej knajpy, dostał karę 4 lat więzienia. Choć od udowodnienia nieprawdziwości afery Pizzagate minęły ponad 3 lata, Arrington de Dionyso wciąż dostaje pogróżki w internecie.