Piraci będą obowiązkowo oglądać reklamy!
Organizacje broniące interesów firm fonograficznych szykują nowe rozwiązanie, które ma uprzykrzyć piratom korzystanie z internetu. Wprowadzony dobrowolnie przez operatorów w Stanach Zjednoczonych system "sześciu ostrzeżeń" widocznie nie wystarczy. Kto będzie ściągał pliki chronione prawami autorskimi, oprócz spowolnienia internetu będzie musiał się liczyć z nałożeniem kary w postaci wyświetlania się reklam. Nie można wykluczyć, że w przyszłości również w Polsce zostaną wprowadzone takie rozwiązania.
07.08.2013 | aktual.: 07.08.2013 15:25
System "sześciu ostrzeżeń" został wprowadzony w USA na początku 201. roku. Operatorzy dobrowolnie monitorują sieć i w przypadku wykrycia niezgodnych z prawem działań użytkowników, wystosowują do nich ostrzeżenia w różnej formie. Może być ich sześć. Jeśli nie poskutkują, operator może okresowo spowolnić łącze pirata, co ma stanowić dla niego dotkliwą karę. Organizacje antypirackie żądają dalszych sankcji wobec łamiących prawo.
Nowy system w przygotowaniu
Dziennikarze z magazynu Variety dowiedzieli się, że największy amerykański operator kablowy Comcast postanowił pójść dalej i zaproponować alternatywne rozwiązanie do systemu "sześciu ostrzeżeń". Jeśli operator wykryje pobieranie przez pirata treści chronionych prawami autorskimi, automatycznie wyświetli reklamę z ofertą kupna lub wypożyczenia danej treści. Dziwić może jedynie, że operator nie będzie brał udziału w zyskach z wyświetlania tych reklam.
Tego typu rozwiązanie jest zdecydowanie lepsze niż prawo "trzech ostrzeżeń", którego konsekwencją mogło być nawet całkowite odcięcie piratów od internetu. Francja już się wycofała z takiego sposobu walki z piractwem. Surowe francuskie prawo antypirackie okazało się niedostosowane do współczesnego świata i w końcu musiał zostać wydany dekret, który wymaże zapisy pozwalające sądom we Francji nakładać na piratów kary tymczasowego odcinania od internetu. Wyświetlanie reklam będzie stanowiło potencjalny zysk dla twórców treści chronionych prawami autorskimi i być może skusi użytkowników sieci do nabycia lub wypożyczenia interesujących ich treści w legalny sposób.
Liczymy, że nowy system zamiast dotkliwie karać piratów pozwoli zarabiać właścicielom praw autorskich. Być może to początek prawdziwej rewolucji w internecie, a wizje podzielenia globalnej sieci na tę darmową - z obowiązkowymi reklamami oraz płatną - bez reklam spełnią się? Na razie trudno rokować. Jednak rewolucja w branży muzycznej za sprawą serwisów "streamingowych" pokazała, że można wygrać z piractwem i zarabiać na darmowej muzyce z internetu.
Źródło: Dziennik Internautów, SW, WP.PL
sw/gb/sw