Pierwsze takie zdjęcie. Biorą przykład z USA
Do sieci trafiło w ostatnim czasie zdjęcie najnowszego chińskiego śmigłowca szturmowego, który jest odpowiednikiem amerykańskiego AH-64 Apache. Z-21, którego możliwości przypominamy, został zauważony na niebie po raz pierwszy.
To pierwszy raz, kiedy w domenie publicznej pojawia się zdjęcie śmigłowca bojowego Z-21 (znanego wcześniej pod nazwą Z-XX). Jednocześnie są to dowody potwierdzające trwające prace Chińczyków nad ulepszonym względem Z-20 śmigłowcem bojowym.
Dodajmy, że w kwestii autentyczności opublikowanego w sieci zdjęcia wypowiedział się ekspert ds. chińskich sił powietrznych Andreas Rupprecht. Jego zdaniem fotografia nie jest zmanipulowana i przedstawia znany dotąd pod nazwą Z-XX śmigłowiec.
Kopia maszyny z USA?
"Widać ślady inspiracji amerykańskim AH-64 Apache w elementach konstrukcyjnych Z-21" – czytamy na portalu Defense Express, który dokładniej przygląda się chińskiej maszynie. Generalnie rzecz ujmując, wspomniany Z-21 to wciąż tajemnicza broń, na temat której wiadomo niewiele. Poza tym, że pierwszy lot eksperymentalnego Z-21 odbył się w styczniu 2024 r., śmigłowiec nadal nie ma zainstalowanego uzbrojenia. Nie można więc ze 100-procentową pewnością określić, jaką (i w jakiej ilości) broń będzie przenosić. Zamiast tego na jego kadłubie zamontowano szereg urządzeń pomiarowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto podkreślić, że choć Z-21 ma być odpowiednikiem Apache (podobieństwa m.in. w miejscu owiewek kabiny i obrotowy karabin na dole maszyny), śmigłowiec jest rozwinięciem starszego Z-20, który zaś jest klonem amerykańskiego Black Hawka. Na temat skomplikowanej konstrukcji wiadomo dziś na pewno, że prototyp Chińczyków cechuje się popularnym rozwiązaniem, które ma na celu zmniejszenie widoczności konstrukcji w podczerwieni. Wynika to z faktu, iż wydechy silników Z-21 zostały skierowane ku górze.
Zgodnie z przyjętymi przez Chiny planami Z-21 ma być dużą platformą zdolną przenoszenia licznego uzbrojenia – wynika to m.in. z rozmiarów nowej broni – zbliżonej do wspomnianego amerykańskiego Apache lub rosyjskiego Mi-28.
Nie jest jasne, jaki zespół napędowy będzie wykorzystywać Z-21 w seryjnej produkcji. Portal The War Zone, powołując się na nieoficjalne ustalenia, zwraca natomiast uwagę, że najprawdopodobniej będą to silniki pochodzące z mniejszych Z-20. Nieoficjalne źródła mówią też, że nowa maszyna będąca odpowiednikiem Apache ma wejść do służby najpóźniej za trzy lata.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski