Switchblade 600 zaskoczyła Rosjan. Nie wiedzieli, co to jest i do czego ma służyć
Rozerwana na strzępy amunicja krążąca Switchblade 600. Maszyna zaskoczyła Rosjan, którzy nie wiedzieli, z czym mają do czynienia. Wyjaśniamy możliwości tego wsparcia ze Stanów Zjednoczonych.
Nagranie opublikowane przez Rosjan na froncie trafiło na Twittera. Na profilu Ukraine Weapons Tracker widzimy zdetonowaną amunicję krążącą Switchblade 600, nad którą dywagują żołnierze Federacji Rosyjskiej. Na nagraniu widać, że w maszynie brakuje głowicy, co sugeruje, że dron wcześniej trafił w cel.
Switchblade 600, czyli amerykańska amunicja niosąca śmierć z nieba
Drony Switchblade 600 są swego rodzaju konkurentem rosyjskiej amunicji Lancet-3. Należy jednak podkreślić, że produkowany w USA sprzęt jest o wiele bardziej celny w porównaniu z rosyjskim, co potwierdza np. nieskuteczny atak na system Alvis Stormer HVM w marcu 2023 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykańska konstrukcja charakteryzuje się zasięgiem przekraczającym 40 km i pozwala operować na pułapie 4,6 km. Duże znaczenie w trakcie działań taktycznych ma maksymalny czas przebywania w powietrzu, który w przypadku tej konstrukcji produkowanej przez AeroVironment przekracza 40 minut. To sprawia, że operator tego drona kamikaze sterowanego z tabletu nie zdradza swojej pozycji.
Podczas przeprowadzania ataku dron Switchblade 600 rozpędza się do prędkości 185 km/h, a w trakcie standardowego lotu jego prędkość wynosi do 126 km/h. Warto zaznaczyć, że maszyna identyfikuje cele przy użyciu głowicy obserwacyjnej stabilizowanej w obu płaszczyznach. Obok podstawowej kamery dziennej, dodatek stanowi druga kamera termowizyjna pozwalająca operować nawet w nocy.
Wystrzelenie drona wymaga użycia specjalnej wyrzutni, a dalsze nim sterowanie odbywa się przy użyciu wspomnianego wcześniej tabletu. Operator może z niego priorytetyzować cele, odwoływać ataki lub je wznawiać. Waga całego zestawu wynosi 54,4 kg, natomiast sam dron waży 22,7 kg.
Switchblade 600, który uwiecznili na nagraniu rosyjscy żołnierze jest widocznie uszkodzony. Można też zauważyć, że brakuje w nim głowicy. Wskazuje to, że szczątki amunicji zostały zebrane z miejsca, gdzie doszło do eksplozji. Bohaterowie nagrania próbowali rozpoznać sprzęt mając do dyspozycji tylko tylko tylną jego część wraz z bateriami i silnikiem – zauważa portal Militarny. Sprzęt na nagraniu można rozpoznać m.in. dzięki konstrukcji śmigła i budowie skrzydeł drona.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski