Oszukaj małego szkodnika. Czym jest "chemiczny kamuflaż" dla plonów?

Od samych początków rolnictwa na 10 tys. lat p.n.e. ludzie starali się chronić swoje uprawy przed uciążliwymi szkodnikami. Tradycyjne sposoby ochrony obejmują często zabijanie uciążliwych złodziei z pomocą pułapek lub trucizn, jednak teraz naukowcy proponują bardziej humanitarne i efektywniejsze rozwiązanie,

Mysz polna
Mysz polna
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Mateusz Tomiczek

Pułapki i trucizny często nie są wystarczające do ochrony plonów przed zgrajami głodnych myszy, które zwłaszcza w okresie suszy mogą szukać wartościowego pożywienia na nawadnianych polach, podczas gdy inne naturalne źródła pokarmu stają się mniej dostępne. Dodatkowo rozrzucona trucizna i pułapki mogą szkodzić innej zwierzynie, która nie zagraża uprawom, a nawet ma na nie korzystny wpływ poprzez eliminowanie niektórych szkodników. Naukowcy podeszli więc do zagadnienia z innej strony i zastanowili się jak powstrzymać głodne zwierzęta przed znalezieniem naszych roślin.

Plaga myszy

Australijscy naukowcy podjęli się zbadania tematu ze względu na duży problem szkodników występujący w tym kraju. Średnio co 4 lata Australia zmaga się z istną plagą myszy, a każdego roku te gryzonie odpowiadają za stratę około 70 milionów ton zboża. Według szacunków nawet 5 proc. redukcji tych strat mogłoby wyżywić 280 milionów ludzi. Z powodu braku sukcesów związanych z truciem myszy naukowcy zamiast na zmniejszeniu liczby myszy postanowili skupić się na zmniejszeniu ich wpływu na plony.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Największe straty myszy w australijskich uprawach przynoszą w okresie dwóch tygodni pomiędzy siewem a kiełkowaniem. Świeże kiełki wydzielają niezwykle pociągający gryzonie zapach, co prowadzi do masowego wykopywania ich przez szkodniki. Podobnie jak u większości zwierząt węch jest głównym narzędziem pomagającym myszom zdobywać pożywienie. Świat jest pełen zapachów, a głodni zbieracze muszą priorytetowo traktować te, które są ważne i odróżniać je od bezużytecznych.

"Chemiczny kamuflaż" plonów

Ponieważ głodne zwierzęta nie mogą marnować energii na sprawdzanie źródła zapachu, które nie prowadzi do pożywienia, dlatego naukowcy uznali, że pomocna przeciwko nim będzie węchowa dezinformacja i chemiczny kamuflaż. Tak jak w przypadku kamuflażu wizualnego chemiczny wkład sprawi, że przedmiot zleje się dla zwierząt z tłem.

Metoda dezinformacji polega z kolei na tym, by wystawiać zwierzęta na przedwczesną ekspozycję zapachów. Jeśli myszy wywęszą jedzenie wielokrotnie w miejscu, w którym finalnie go nie będzie, to z biegiem czasu nauczą się ignorować ten zapach. Jest to efekt odwrotny do tego, który znamy ze słynnego eksperymentu Pawłowa z psami. Taka metoda została już zastosowana przez naukowców celem chronienia gniazd ginących gatunków ptaków przed drapieżnikami na Nowej Zelandii.

Testy

Do tej pory techniki te były sprawdzane na relatywnie małoskalowych uprawach, lecz naukowcy postanowili sprawdzić, jak metoda sprawdzi się na dużym 27-hektarowym polu, na którym występuje nawet 300 szkodników na hektar upraw. Metodę kamuflażu testowano poprzez prowadzenie oprysku całego pola z pomocą oleju z kiełków pszenicy, od zasiewu aż po sam zbiór. W takim wypadku całe pole, łącznie z glebą, trawą i kamieniami pachniało dla myszy tak jak kiełki pszenicy i zwierzęta miały trudność z wyszukaniem i spożyciem pożądanych przez siebie smakołyków.

Metoda dezinformacji polegała na zastosowaniu oprysku z tego samego oleju na sześć dni przed siewem i ponowny oprysk tydzień później. Również w tym wypadku myszy miały tendencję do ignorowania kiełków, kiedy miały one swój czas. W obu przypadkach wynik oszołomił naukowców, gdyż straty zostały zminimalizowane o ponad 60 proc. Pomimo że różnica pomiędzy oboma metodami jest marginalna, jednak kamuflaż chemiczny daje trochę lepszy wynik.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)