Odtajnili raporty o UFO. Tysiące dokumentów jest już dostępnych

Odtajnili raporty o UFO. Tysiące dokumentów jest już dostępnych
Źródło zdjęć: © East News | Mike Agliolo
Karolina Modzelewska

15.12.2019 12:08, aktual.: 15.12.2019 17:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Entuzjasta UFO przekazał swój prywatny zbiór 30 tys. różnych dokumentów opisujących niezidentyfikowane obiekty latające na rzecz University of Manitoba w Kanadzie. Są w nim m.in. raporty rządowe i analizy. Czy w ich treści jest ukryta prawda o UFO?

Wyjątkowa darowizna pochodzi od Chrisa Rutkowskiego, pisarza i zapalonego ufologa. Jego kolekcja obejmuje ponad 20 tys. raportów o niezidentyfikowanych obiektach latających z ostatnich 30 lat, a także ponad 10 tys. dokumentów o UFO podchodzących od kanadyjskiego rządu.

Zdarzenia z Falcon Lake

Część z dokumentów opisuje incydent z Falcon Lake, czyli spotkania, które Rutkowski nazywa kanadyjskim "najlepiej udokumentowanym przypadkiem spotkania z UFO".

- To bije na głowę Roswell (latający spodek zauważony nad Nowym Meksykiem w 1947 r.), ponieważ Stany Zjednoczone wciąż nie przyznają, że coś się wydarzyło w Roswell – powiedział Rutkowski w rozmowie z CBC. Tymczasem incydent w Falcon Lake został uznany za niezwykły i niewytłumaczalny zarówno przez kanadyjskich, jak i amerykańskich urzędników.

Do zdarzenia doszło 20 maja 1967 r., kiedy geolog amator - Stefan Michalak poszukiwał kwarcu w okolicach jeziora Falcon Lake w kanadyjskiej prowincji – Manitobie. Michalaka zaskoczyło stado poruszonych gęsi, które szybko przeleciało obok niego.

Według Michalaka gęsi najwyraźniej uciekały przed dwoma świecącymi obiektami w kształcie cygara, które pojawiły się na niebie. Jeden z nich odleciał, a drugi wylądował w pobliżu.

Michalak zrobił szkice tajemniczego statku (są one obecnie częścią kolekcji przekazanej University of Manitoba w Kanadzie), a później zdecydował, że do niego podejdzie. Powietrze w pobliżu statku było ciepłe i pachniało siarką. Sam statek wydawał głośne dźwięki i był gorący w dotyku. Tak gorący, że przepalił rękawiczki, które Michalak miał tego dnia na sobie. Wszystko wskazywało na to, że z wnętrza statku dochodzi dźwięk głosów.

Atak UFO i poparzenia pierwszego stopnia

Gdy Michalak zajrzał do obiektu przez otwarte drzwi, spodziewał się, że zobaczy amerykańskich pilotów wojskowych. Zdążył zobaczyć tylko panel składający się z licznych migoczących świateł. Drzwi gwałtownie się zamknęły, statek obrócił się, a z jego jednej części wydobył się gaz, który prysnął na brzuch geologa.

Gaz był tak żrący, że przepalił koszulkę Michalaka i spowodował u niego oparzenia pierwszego stopnia. Ich wzór układał się we wzór, który widział w miejscu wystrzelenia gazu. Lekarze ze szpitala w Winnipeg leczyli oparzenia Michalaka, które później przerodziły się w dziwne ślady. Dodatkowo przez kilka tygodni cierpiał on na bóle głowy, biegunkę i problemy ze wzrokiem.

Poszkodowany o całym zajściu poinformował władze kanadyjskie i amerykańskie. Przedstawiciele rządów skierowali go na obserwację. Badania przeprowadzone w Mayo Clinic w Minnesocie wykazały, że Michalak był zdrowy i nie miał żadnych halucynacji.

Po latach udało się odnaleźć skręcony kawałek metalu z rzekomego lądowania UFO w okolicach Falcon Lake. Testy wykazały, że metal jest wysoce radioaktywny. Do dziś ani wojsko kanadyjskie, ani amerykańskie nie jest w stanie wyjaśnić tego zdarzenia.

Wszystkie zapiski Rutkowskiego o incydencie z Falcon Lake, a także tysiące innych opisów spotkań z UFO będą dostępne na University of Manitoba. Obecnie uczelnia rozpoczęła kampanię crowdfundingową, bo chce zdigitalizować pozyskane dokumenty i sprawić, że będą one dostępne dla większej liczby osób.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (324)
Zobacz także