Odkrycie życia na Marsie złą wiadomością? Ekspert z Oxfordu zabrał głos

Nadzieje na odkrycie życia na Marsie rosną wraz z kolejnymi badaniami, które wskazują miejsca jego potencjalnego występowania. Najnowsza teoria NASA zakłada, że mikrobiologiczne życie mogłoby istnieć pod powierzchnią lodu pokrywającego Czerwoną Planetę. Zapytaliśmy Nicka Bostroma, szwedzkiego filozofa i prof. Uniwersytetu Oksfordzkiego, który w 2008 r. zaznaczał, że odkrycie życia na Czerwonej Planecie może być najgorszą wiadomością w historii ludzkości, co sądzi o ostatnich odkryciach.

Czerwona Planeta w obiektywie sondy Mars Express.
Czerwona Planeta w obiektywie sondy Mars Express.
Źródło zdjęć: © ESA
Karolina Modzelewska

28.10.2024 06:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na łamach czasopisma naukowego "Nature Communications Earth & Environment" 17 października ukazały się najnowsze wyniki badań NASA na temat miejsc potencjalnego występowania życia na Marsie. Do tej pory nie udało się potwierdzić jego istnienia, ale naukowcy wskazują coraz to nowsze obszary, w których panują warunki do jego rozwoju.

Poszukiwania życia na Marsie

W nowym badaniu NASA skupiła się na jednym z dwóch rodzajów lodu, występującego na Marsie. Mowa o wodnym lodzie. Jego duże ilości uformowały się ze śniegu zmieszanego z pyłem, który spadł na powierzchnię Czerwonej Planety w ciągu ostatnich milionów lat. Oprócz niego na Marsie można spotkać lód w postaci zamrożonego dwutlenku węgla.

NASA sugeruje, że mikroby mogły znaleźć potencjalny dom właśnie pod wodnym lodem na powierzchni Czerwonej Planety. Przy pomocy modelowania komputerowego autorzy badania wykazali bowiem, że ilość światła słonecznego, docierającego przez wodny lód wystarczy, aby w płytkich basenach wody roztopowej pod powierzchnią tego lodu doszło do fotosyntezy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bo zdrowie jest najważniejsze! Biohacking w służbie ludzkości - Historie Jutra napędza PLAY #2

Dodatkowo odpowiedniej grubości lód chroni przed niszczycielskim promieniowaniem ultrafioletowym, co ostatecznie daje odpowiednie warunki do wzrostu i rozwoju mikrobiologicznego życia. Podobne procesy można obserwować na powierzchni naszej planety. Tego typu zbiorniki zawierające wodę roztopową, które powstają w "ziemskim" lodzie, tętnią życiem. NASA przypomina, że można w nich spotkać m.in. glony, grzyby, czy mikroskopijne cyjanobakterie, czerpiące energię z fotosyntezy.

Życie na Marsie złym znakiem dla ludzkości?

"(...) gdybyśmy odkryli ślady jakichś prostych, wymarłych form życia – niektórych bakterii, niektórych glonów – byłaby to zła wiadomość. Gdybyśmy znaleźli skamieniałości czegoś bardziej zaawansowanego, być może czegoś przypominającego pozostałości trylobita [red. gromada wymarłych morskich stawonogów] lub nawet szkielet małego ssaka, byłaby to bardzo zła wiadomość. Im bardziej skomplikowane życie znaleźlibyśmy, tym bardziej przygnębiająca byłaby wiadomość o jego istnieniu. Z pewnością interesująca z naukowego punktu widzenia, ale będąca złym znakiem dla przyszłości rasy ludzkiej" - zaznaczał w nim.

Prof. Bostrom zapytany o zdanie na temat najnowszych ustaleń NASA przekazał WP Tech, że tego typu informacje o wynikach poszukiwania życia na Marsie pojawiają się co jakiś czas i w wielu przypadkach nadmierna ekscytacja nimi jest przedwczesna. Do tej pory nie udało się bowiem potwierdzić istnienia życia na Marsie. Nie zmienia to jednak faktu, że jego odkrycie mogłoby mieć istotne konsekwencje dla ludzkości.

- Gdyby odkryto życie pozaziemskie, implikacje zależałyby od pewnych dalszych szczegółów, w szczególności od tego, czy było to niezależne powstanie życia, czy też przypadek transferu międzyplanetarnego (życie powstałe na Marsie, które później przybyło na Ziemię lub odwrotnie). Niezależnie powstałe życie dałoby nam dowód, że powstanie życia [red. w kosmosie] nie jest bardzo mało prawdopodobne, co pozwoliłoby nam wnioskować, że wszechświat jest prawdopodobnie dość bogaty w życie - zaznaczył prof. Bostrom.

- Innym pytaniem jest, jak zaawansowane będzie odkryte życie: jeśli są to po prostu jakieś proste prokarionty, to implikacje byłyby mniej dramatyczne niż gdyby była to jakaś bardziej zaawansowana forma życia. Znalezienie bardziej zaawansowanego, niezależnie powstałego życia (jak zarysowałem w eseju z 2008 r.) podniosłoby pytania na temat Wielkiego Filtra - w szczególności zwiększyłoby to prawdopodobieństwo, że życie znajduje się po naszym obecnym etapie rozwoju, co byłoby złowieszcze - dodał.

Wspomniana Teoria Wielkiego Filtra została opracowana przez Roberta Hansona, prof. ekonomii z George Mason University w Wirginii. Zakłada ona, że wcześniej czy później każda rozwijająca się cywilizacja musi napotkać na swojej drodze przeszkodę postrzeganą jako filtr. Pokonanie tej bariery jest konieczne, aby cywilizacja osiągnęła wyższy poziom. Przeszkodami mogą być różne zdarzenia, np. wojna nuklearna, uderzenie meteorytu, katastrofa naturalna czy epoka lodowcowa.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Komentarze (1)