Nowe samoloty Su‑35 i Su‑57 dla lotnictwa wojskowego Rosji

Rosyjskie lotnictwo wojskowe odebrało kolejną partię samolotów Su-35 i Su-57. Informacja o nowych maszynach pojawiła się na stronie rosyjskiego rządu.

Samolot Su-35S
Samolot Su-35S
Źródło zdjęć: © Rosoboronexport
Łukasz Michalik

29.09.2023 19:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Informacje podawane przez rosyjskie i białoruskie media państwowe mogą stanowić element przekazu propagandowego. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej i służyć realizacji celów Federacji Rosyjskiej.

Doniesienia o nowych samolotach pojawiły się na oficjalnej stronie rosyjskiego rządu. Są bardzo ogólne – informują o przekazaniu maszyn, a także wskazują, że lotnictwo odebrało w bieżącym roku trzy transze samolotów, a do końca roku odbierze jeszcze jedną.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie informują też, że nowe maszyny są dostarczane w ramach "zamówienia obronnego", a samoloty są testowane w locie i pozwalają na zaopatrzenie rosyjskiego lotnictwa w "niezawodny i wysoce wydajny sprzęt".

Rosyjska produkcja: pojedyncze egzemplarze

Tymczasem – według niezależnych źródeł – pierwsze w tym roku samoloty bojowe rosyjskie lotnictwo otrzymało dopiero w czerwcu. Były to dwa samoloty Su-34M (bombowiec zbudowany na bazie płatowca Su-27) i jeden transportowy Ił-76MD-90A.

Drugą partię samolotów bojowych – których liczby Rosja nigdy nie podała – stanowiły wielozadaniowe Su-35S, przekazane w lipcu. Na dokumentujących to wydarzenie zdjęciach nigdy nie było jednak widać więcej, niż dwa egzemplarze, co pozwala sądzić, że do najnowszego komunikatu rosyjska produkcja samolotów bojowych ograniczyła się do czterech maszyn.

Liczba egzemplarzy przekazanych we wrześniu nie jest na razie znana. Choć Rosjanie deklarowali przesunięcie wszystkich zasobów na produkcję Su-57, jak widać dostarczany jest także starszy typ samolotów.

Mimo braku informacji o liczbach, można przypuszczać, że dostawy nie pozwalają na uzupełnienie strat, ponoszonych zarówno w czasie walk w Ukrainie, jak i w wyniku wypadków.

Są one pośrednio także wynikiem wojny – dochodzi do niech w rezultacie intensywnego wykorzystania dostępnych maszyn m.in. do szkolenia, a także – jak w przypadku niedawnej straty Su-35 – do strat w wyniku omyłkowego ostrzelania przez własną obronę przeciwlotniczą.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski