Nokia Lumia 800 - test

Nokia Lumia 800 - test

Nokia Lumia 800 - test
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta
27.03.2012 13:40, aktualizacja: 27.03.2012 14:08

Jestem fanem Windows Phone 7 odkąd pojawił się na rynku, głównie dlatego, że ma nowatorskie podejście do interfejsu użytkownika. Microsoft niestety na dzień dzisiejszy jest dosyć mocno "w plecy" jeśli chodzi o konkurowanie funkcjonalnością z Androidem i iOSem, a gonitwa ciągnie się w ślimaczym tempie … Noki, z kolei, towarzyszyła mi w całym moim życiu, zanim przesiadłem się na pierwszego iPhone'a. Oczywiście poza skokiem w bok na mały romans z Motorolą StarTac, którego do dzisiaj uważam za najbardziej kultowy telefon na świecie.

Nokia przyjeżdża w bardzo estetycznym, prawie kwadratowym pudełku. Jednak zespół pracujący nad opakowaniem nie przewidział jednego problemu, a wada nie jest mała. Napisy oraz obrazki na kartonie sugerują dwa prawidłowe położenia - poziome i pionowe, przy czym to drugie jest "bardziej prawidłowe", ze względu na napisy na tylnej ściance. Tak też go ustawiłem. Zewnętrzna część zsuwa się z reszty, podobnie jak to ma miejsce w przypadku iPhone'a. Niestety, telefon w tym ustawieniu również stał pionowo i prawie mi wypadł z wysokości biodra na twardą podłogę - złapałem go dosłownie w ostatniej chwili.

Wewnątrz pudełka znajdziemy sam telefon, słuchawki, zasilacz z kablem microUSB, kilka kartek z informacjami gwarancyjnymi, przepisami BHP i tym podobnymi oraz gumowy pokrowiec, który bardzo ciężko założyć na telefon.

Obraz
© (fot. iMagazine)

Pierwsza Nokia z Windows Phone 7
Lumia 80. jest wykonana znakomicie i chociaż jej walory estetyczne są dla mnie wątpliwe, to mimo wszystko jest to indywidualna sprawa każdego użytkownika - bez wątpienia wielu osobom przypadnie do gustu. Sztuka, którą otrzymałem do testów, przyszła w kolorze, którego się obawiałem - magenta … przepraszam … różowym. Nie mogło być inaczej - widocznie pod sprawdzian postawiono również moją męskość. Z góry zdradzam, że zdałem egzamin znakomicie - wystarczy odrobina pewności siebie.

Obudowa telefonu sprawia wrażenie, jakby była wykonana z jednego kawałka poliwęglanu (plastiku). Jest tak prawdopodobnie dlatego, że jest wykonana z jednego kawałka poliwęglanu, co zapewnia jej bardzo dużą sztywność - nic nie trzeszczy, nic nie skrzypi. Ekran jest z kolei niemal idealnie do niej dopasowany i prawie nie czuć przejścia ze szkła na plastik. Pod spodem znajdziemy tradycyjnie głośnik i mikrofon. Na prawym brzegu umieszczono aż cztery przyciski - przynajmniej o jeden za dużo, a być może dwa. Są to, kolejno od górnej do dolnej krawędzi, regulacja głośności (plus i minus), uśpij/wybudź oraz spust migawki od aparatu. Na górnej krawędzi umiejscowiono gniazdko do słuchawek oraz małą klapkę, pod którą znajduje się port microUSB oraz karta microSIM. Z tyłu umiejscowiono obiektyw oraz lampę błyskową.

Klapki z portem USB oraz kartą microSIM miały naklejki informujące, jak je prawidłowo otwierać. Pierwszą moją myślą było, że skoro trzeba umieszczać na telefonie instrukcje jak je otworzyć, to nie zostały specjalnie intuicyjnie zaprojektowane. Po pierwszych trudnościach z rozgryzieniem nietypowego rozsuwania pokrywy SIM-a, nie miałem więcej z nimi trudności. Na dłuższą metę bałbym się, że wyłamię ją podczas codziennego podłączania do ładowania. Niezaprzeczalnym jednak jest, że utrudniono dostęp brudu i kurzu do obydwu miejsc. Kolejną zaletą jest brak konieczności szukania narzędzia do wymiany kart SIM.

Windows Phone 7 Connector
Udało mi się bez żadnych problemów przeprowadzić synchronizację telefonu z moimi zdjęciami i muzyką w iTunes oraz iPhoto, za pomocą aplikacji Microsoftu. Pomimo, że jest w wersji beta, to działa całkiem sprawnie i potrafi synchronizować muzykę, zdjęcia, filmy, podcasty oraz dzwonki. Za jej pomocą możemy również pobrać zdjęcia z rolki aparatu bezpośrednio do iPhoto.

Obraz
© (fot. iMagazine)

Aplikacja nie jest tak sprawna ani rozbudowana jak iTunes, ale zdaje egzamin - w przyszłości spodziewam się, że Microsoft wyda aplikację Zune pod OS X, która oferuje znacznie więcej możliwości. Zarządzanie pocztą i kontaktami spoczywa na samym telefonie oraz Microsoft Live.

Ekran
Nokia zdecydowała się na 3.7. ekran Samsunga Super AMOLED z własną technologią ClearBlack. Same piksele mają układ PenTile, czyli powodują, że obszary na krawędziach zmian kolorów wyglądają na poszarpane. Takie ekrany mają mniej subpikseli, co powoduje, że de facto mają mniejszą rozdzielczość niż tradycyjne LCD.

Osobiście nie jestem fanem AMOLEDów, ze względu na zbyt mocno nasycone kolory oraz (dla moich oczu) wyraźnie widocznych pojedynczych pikseli na ekranie o rozdzielczości 800x480. Największą zaletą tego ekranu są czernie, które są prawdziwie czarne, w odróżnieniu od LCD, które wydają się lekko szarawe. Niestety zaobserwowałem również niepokojące zjawisko - ekran zabarwia się na niebiesko przy patrzeniu na niego pod dużym kątem. Co ciekawe, nie widziałem w innych recenzjach, aby ktokolwiek zwracał na to uwagę. Być może Lumia 800 różni się zależnie od rynku, na jaki jest przeznaczona - w każdym razie nie wygląda to za ciekawie.

Obraz
© (fot. iMagazine)

Bateria
Niestety bateria jest jednym ze słabszych punktów telefonu - w moim przypadku regularnie wieczorem telefon krzyczał, że muszę natychmiast znaleźć źródło zasilania, a nie korzystałem z niego więcej niż z iPhone'a 4. (na koniec dnia pozostawało 30-50% pojemności). Ba! Nawet mniej, bo nie miałem wszystkich swoich ulubionych aplikacji. W trakcie pisania tej recenzji, pojawiło się uaktualnienie Windows Phone 7, które ponoć rozwiązuje ten mankament. Niestety, nie miałem już okazji tego sprawdzić.

Aparat
Drugim słabym punktem, a właściwie to najsłabszym, jest jakość zdjęć z Lumii. Wyglądają podobnie do tych uzyskiwanych za czasów iPhone'a 3G, a miałem nadzieję na konkurencję dla najnowszego iPhone'a - logo Zeissa w końcu zobowiązuje. Same zdjęcia są niestety bardzo rozmyte i tracą ogromne ilości szczegółów, pomimo reklamowanych ośmiu megapikseli. Jakby tego było mało, to tak jak w przypadku Androida, mam zastrzeżenia co do potrzeby przestawiania trybu łapania ostrości z normalnego na makro - aparat powinien to robić automatycznie, dokładnie tak jak iPhone.

Obraz
© Po lewej zdjęcie z iPhone'a 4S, po prawej zdjęciu z Nokia Lumia 800 (fot. iMagazine)

Tak jak iPhone 4. potrafi mi z powodzeniem zastąpić „idioten-kamera” w codziennych sytuacjach, tak ten w Nokii jest niestety praktycznie bezużyteczny i to przy dobrym świetle - w warunkach nocnych zdjęcia pokryte są szumami w każdym kolorze tęczy.

Dźwięk Wbudowany głośnik gra całkiem sprawnie, jeśli ściszymy go o dwie do czterech kresek (z 30 możliwych) - nieznacznie gorzej niż ten w iPhone 4S. Przy maksymalnej głośności lekko charczy przy mocnych dźwiękach. Dołączone słuchawki z kolei są całkiem przyzwoite - mają delikatne basy, ale mocny środek i górę. Na kabelku również znajdziemy pilota z jednym przyciskiem do odbierania połączeń oraz włączania/wyłączania muzyki. Niestety, nie można za jego pomocą sterować głośnością. Przyciski
Każdy telefon z Windows Phone 7 musi posiadać trzy przyciski (od lewej do prawej): Wstecz, Windows i Szukaj. Ten drugi to odpowiednik iPhone'owego Home, a trzeci wywołuje wyszukiwarkę Bing.

Największe zastrzeżenia jednak mam do przycisku Wstecz. Nigdy nie wiadomo, gdzie się cofniemy. Czy do poprzedniego ekranu w danej aplikacji? A może do innej aplikacji, którą mieliśmy wcześniej uruchomioną? Jak go przytrzymamy chwilę, to pojawi się lista ostatnio używanych programów.

Celem wytłumaczenia, załóżmy taką kolejność działań:

  1. Uruchamiam pocztę.
  2. Przechodzę do ekranu "Nieprzeczytane wiadomości".
  3. Odpisuję na maila.
  4. Przechodzę do ekranu głównego i uruchamiam Facebooka.
  5. Wychodzę do ekranu głównego.

Jak będę wciskał przycisk Wstecz, to będzie mnie kolejno cofał przez te kroki. Gorzej jeśli wyłączę telefon i nie pamiętam, co wcześniej robiłem? Rosyjska ruletka. Najgorzej jest, jeśli na przykład przytrzymam przycisk Wstecz i z listy wybiorę punkt 2 - wyświetlana jest tylko lista aplikacji, a nie czynności w nich wykonywanych. Spowoduje to cofnięcie się do listy nieprzeczytanych maili. Jeśli teraz pacnę w przycisk Wstecz, to wróci do ekranu głównego. Jeśli jednak wcisnąłbym kilka razy Wstecz bez przeskakiwania, to przejdzie przez wszystkie czynności, czyli między innymi "nieprzeczytane maila" oraz "wszystkie maile". Brakuje tutaj spójności oraz intuicyjności.

Podobnie sprawa wygląda z przyciskiem Szukaj. Powinien zmieniać swoje zachowanie w zależności od tego, w jakim programie jesteśmy. Jeśli wejdę do Marketplace to mam tam osobny przycisk do jego przeszukiwania. Dlaczego nie mogę po prostu wcisnąć przycisku, który fizycznie (w przenośni, bo jest dotykowy) znajduje się pod ekranem i go przeszukać?

Obraz
© (fot. Nokia)

Nie jestem też fanem umieszczenia przycisku Uśpij/Wybudź zaraz obok regulacji poziomu głośności - bardzo często je myliłem. Zdarzało się też niechcący uruchomić aparat, jeśli trzymałem telefon w lewej ręce …

Windows Phone 7
System operacyjny Microsoftu, pojawił się po raz pierwszy w Nokii właśnie w opisywanym modelu. Wersja 7.5 Mango dostarcza znacznie więcej funkcjonalności w porównaniu z pierwszą iteracją, ale nadal ma braki w stosunku do iOS oraz Androida.

Przede wszystkim brakuje aplikacji - tych dobrze nam znanych z konkurencyjnych platform. Na szczęście jest kilka najważniejszych programów, ale Microsoft zdecydowanie powinien przyciągnąć czołowych developerów, aby przesiadkowicze nie byli ograniczeni.

Windows Phone 7 ma innowacyjny interfejs bazujący na "Hubach", zupełnie odmienny od tych stosowanych przez Apple'a i Google'a. Główny ekran bazuje na "Kafelkach", które są interaktywne. Dla przykładu, jeśli dodam kafelek "Zdjęcia", to będzie on przewijał kolejne zdjęcia znajdujące się w telefonie. Kafelek "People" z kolei będzie pokazywał zdjęcia profilowe ludzi z Facebooka i Twittera. Poczta pokaże ilość nieprzeczytanych wiadomości, "Me" powiadomi mnie, ile razy ktoś o mnie wspomniał w podłączonych serwisach społecznościowych ... i tak dalej. Rozwiązanie jest bardzo ciekawe, ale ma kilka wad. Przede wszystkim, za jednym razem mieści się zaledwie 8 kafli na ekranie i trzeba je scrollować w pionie. Przy wszystkim tym, co dodałem, a nie jest tego dużo, nagle okazało się, że mam 5-6 ekranów kafli. Po drugie, pozostałe aplikacje są nadal dostępne jako zwykła alfabetyczna lista, z którą zupełnie nic nie można zrobić.

"Huby", czyli centra pewnych czynności, w założeniu Microsoftu miały opierać się na wydarzeniach lub czynnościach, jakie chcemy wykonać. Tak więc, pod zdjęciami powinny się znaleźć nasze …. zdjęcia (sic!) wraz z wszystkimi czynnościami, jakie możemy na nich wykonać. Kupując aplikację do "obróbki" zdjęć, nie powinienem jej szukać w liście programów, ale móc wejść w zdjęcia i znaleźć tam nową funkcjonalność, którą ona wprowadza. Niestety, developerzy siłą rzeczy nie byli zadowoleni z takiego rozwiązania i Microsoftowi nie udało się tego przeforsować. O ile w zakładce ludzie mamy dostęp do Twittera i Facebooka, to natywne aplikacje, które oferują większą funkcjonalność, zupełnie się nie integrują z tym hubem. Skończyło się zatem na tym, że są huby dostarczone przez Microsoft oraz wszelkie aplikacje trzecie, których należy szukać na liście wszystkich programów. Szkoda, bo takie rozwiązanie byłoby doprawdy innowacyjne.

Mango wprowadziło szereg nowych funkcji, które znacznie poprawiły funkcjonalność telefonu Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć jak działa "kopiuj i wklej" - rozwiązanie nie jest tak eleganckie, jak to oferowane przez Apple, ale zdaje egzamin. Ciekawym elementem są też Grupy, gdzie możemy umieścić na przykład członków rodziny, współpracowników i tak dalej. Umożliwia to nie tylko łatwiejszy dostęp do kontaktów, ale również wysłanie całej grupie jednego SMS-a lub maila. Podobnie pozytywne wrażenie sprawiają Wątki, które pozwalają odpisać na SMS-a poprzez Facebook chat lub Windows Live - wszystkie rozmowy z daną osobą grupowane są na jednym ekranie. Dzięki stosowaniu Microsoftowej chmury, czyli SkyDrive, możemy bez żadnych problemów rozpocząć edycję dokumentu w Office, a dokończyć ją w domu na komputerze. Zresztą integracja SkyDrive (oraz Microsoft Live) jest imponująca, może nie tak jak iCloud, ale jest bardzo funkcjonalna i zapewnia szereg interesujących możliwości.

Nie wszystko jest jednak "różowe, co się świeci" - software ma sporo wad, które denerwują. Implementacja multitaskingu jest wątpliwa, nigdy nie wiadomo, gdzie przeniesie nas przycisk "Wstecz" i zwyczajnie ciężko dostać się do pewnych funkcji. Dla przykładu. Nokia dostarcza, wraz z systemem, Nokia Maps oraz Nokia Drive - ta ostatnia jest darmową nawigacją samochodową, która nota bene działa całkiem sprawnie. Trzeba oczywiście najpierw pobrać mapy kraju lub krajów, aby nie zajmować niepotrzebnie miejsca w telefonie. Ma jednak dwie ogromne wady. Po pierwsze, potrzebny jest dostęp do Internetu, aby podać adres docelowy. Za granicą będzie to słono kosztowało. Drugą wadą jest brak multitaskingu - jeśli chcemy w trakcie nawigacji wysłać SMS-a lub odczytać maila, to Nokia Drive zostaje zawieszona i przestają być generowane instrukcje głosowe. Dopiero ponowne uruchomienie aplikacji je przywraca. Z drugiej jednak strony, darowanemu ...

Najbardziej brakuje mi jednak jednej funkcji, którą sobie bardzo cenię w iOSie - jednego Inboxu do odbierania poczty ze wszystkich skrzynek mailowych. Na dzień dzisiejszy musimy obejść się osobnymi kafelkami na ekranie startowym dla każdego konta.

Dla kogo jest to telefon?
Nokią Lumia 80. poleciłbym przede wszystkim osobom, które często korzystają z Internetu, poczty i komunikatorów (Windows Messenger, Facebook chat, Skype), ale nie są power-userami. Drugim targetem niewątpliwie są osoby sporo korzystające z Office'a w chmurze oraz SkyDrive. iOS ma co prawda takie możliwości, ale integracja tych usług jest znacznie lepsza w WP7. Mam też wrażenie, że jest to prawie idealny "Facebook/Twitter-phone" dla "casual users", którzy dostaną się do swoich wiadomości, statusów, zdjęć i znajomych szybko i sprawnie - przede wszystkim kobiet. Dla mężczyzn pewnie też, ale nie znam takich, co by pasowali do powyższego profilu. Z niecierpliwością czekam, aż rozwinie się ekosystem aplikacji, a sam WP7 będzie miał jeszcze większą funkcjonalność - może wtedy stać się bardzo interesującą alternatywą dla bardziej "ambitnych" iPhone'owców. A sam telefon? Gdybym dzisiaj miał kupić słuchawkę z Windows Phone 7, to zdecydowanie brałbym Nokię.

Uwaga
W chwili pisania tej recenzji telefon zaalarmował, że pojawiła się nowsza wersja Windows Phone 7, która między innymi ma rozwiązywać problem z baterią - niestety nie miałem możliwości sprawdzenia tego.

Źródło artykułu:imagazine.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)