Niewidoczna broń przyszłości. Wielka Brytania rozpoczyna testy bojowego lasera
W Szkocji powstaje europejskie centrum badawcze wysokoenergetycznej broni laserowej. Prowadzone przez brytyjski oddział koncernu Raytheon, ma zająć się rozwojem broni określanej mianem HELWS (high-energy laser weapon system).
W poprzednim roku Raytheon UK podpisał z brytyjskim ministerstwem obrony umowę na dostarczenie demonstratora bojowego lasera. Broń ma zostać umieszczona na wojskowym pojeździe Wolfhound. Zdaniem koncernu, budowa i eksploatacja broni laserowej staje się coraz bardziej opłacalna.
Bojowy HELWS opracowany przez Raytheona korzysta z głowicy optoelektronicznej, działającej w podczerwieni i wielowidmowego systemu śledzącego MTS (Multi-Spectral Targeting System). Zapewniają one dane, potrzebne do wycelowania HEL-a (high Energy laser), czyli półprzewodnikowego lasera wysokiej energii. Cały system jest na tyle mały, że można zamontować go na niewielkich pojazdach.
HELWS - sposób na asymetryczne zagrożenia
Laser oddziałuje bezpośrednio na cel, powodując uszkodzenie kluczowych podzespołów poprzez ich przepalenie. Rozwiązanie to wiąże się z coraz większą liczbą zagrożeń – także tych asymetrycznych, które mogą wystąpić w znacznej liczbie, a na które trzeba zareagować.
Dotyczy to m.in. rakiet czy pocisków moździerzowych, ale także małych, dostępnych na rynku konsumenckim dronów, które mogą służyć do obserwacji. Wojna w Ukrainie dowiodła, że po niewielkich przeróbkach ten niedrogi sprzęt może także wykonywać ataki z powietrza.
Laser inny niż w filmach
Annabel Flores, prezes ds. systemów walki elektronicznej w Raytheon, podkreśla różnice pomiędzy prawdziwą bronią laserową a jej wizerunkiem, wykreowanym przez popkulturę: "Hollywood sprawia, że wygląda to bardzo interesująco i bardzo dramatycznie, ale działanie broni wygląda inaczej". Chodzi o fakt, że w tym przypadku skupiona wiązka światła jest niewidoczna dla ludzkiego oka.
Mocno akcentowaną cechą nowego lasera jest niski koszt działania. Raytheon zestawia go z niskimi cenami konsumenckich dronów, których niszczenie za pomocą cennych rakiet przeciwlotniczych czy stosunkowo drogiej, programowalnej amunicji jest nieekonomiczne. Rozwiązaniem problemu jest właśnie laser, gdzie cena strzału ogranicza się do kosztów energii.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski