Niesłyszący usłyszeli muzykę. Niezwykły gadżet, który pozwolił ją dosłownie poczuć
Tańczą, wymachują rękami, uśmiechają się. Wyglądają jak normalni festiwalowicze. Z tą różnicą, że na plecach mają "pajączka", a przy uszach - nietypowe słuchawki. Oprócz tego: nie słyszą. Mimo to na Pol'and'Rock, dawnym Woodstocku, po raz pierwszy mogli poczuć muzykę.
Choć od imprezy w Kostrzynie nad Odrą minęło już trochę czasu, to dopiero niedawno Pol'and'Rock (dawny festiwal Woodstock) pochwalił się niezwykle ważnym gadżetem. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wraz z Mastercard przygotowały dla niesłyszących festiwalowiczów zestawy, pozwalające dosłownie czuć muzykę. Dowiedzieliśmy się na jego temat więcej.
Jak to możliwe?
Konstrukcję, dzięki której niepełnosprawni odbierali muzykę jak osoby słyszące, tworzył specjalny plecak, złożony z trzech wbudowanych subwooferów. Najważniejsze były słuchawki przewodzenia kostnego oraz przekaźnik transmitujący muzykę bezpośrednio z reżyserki dźwięku.
To technologia, z której może korzystać każdy. Słuchawki grające muzykę przez kości są dostępne do kupienia. Bolesław Breczko z WP Tech miał okazję je przetestować. Ale dla słyszących to nietypowy gadżet, ciekawostka. Pozwala słuchać muzyki, przy jednoczesnym kontakcie z wyraźnymi dźwiękami z otoczenia. W końcu nie zatykają ucha, tylko są zakładane na nim.
Ale na Pol'and'Rock połączono kilka technologii w całość, wraz z przekaźnikiem dostarczającym synchronicznie do obu urządzeń realizację dźwięku. W ten sposób powstał pionierski sprzęt, jakiego w Polsce jeszcze nie było. I to działa! "Jest moc, czuję to", "słyszę perkusję", "mocny bit" - mówiły osoby, które miały okazję skorzystać z technologii.
- Przygotowania do projektu, które pochłonęły ogromną ilość czasu i pracy, wynagrodziły nam się z nawiązką w chwili, w której nasi goście założyli plecaki. Ich emocje są dla nas nie do opisania, ale wyrazy twarzy, codzienne powroty po sprzęt, zapytania gdzie i kiedy pojawimy się ponownie, zaproszenia do szerszej współpracy ze środowiskiem osób niesłyszących, są dla nas absolutnie bezcenne - mówi w rozmowie z WP Tech Milena Urbańska z Isobar Poland Group.
Na festiwalu Pol'and'Rock z technologii skorzystało blisko 20 osób. W sumie WOŚP wraz z Mastercard przygotował 30 takich zestawów. Jakie jest prawdziwe zapotrzebowanie - nie wiadomo. Pol'and'Rock to festiwal niebiletowany, więc nie da się oszacować, ilu niesłyszących pojawia się w Kostrzynie nad Odrą. Ale jak mówi Anna Jadwiga Orzech, zajmująca się w Fundacji WOŚP projektami digital, dostosowanie imprez do potrzeb osób niepełnosprawnych to nowy, światowy trend. I technologia w tym znacząco pomaga.
- Specjalne toalety, podjazdy do najważniejszych miejsc, tłumaczenia spotkań na polski język migowy, a także wiele warsztatów na Akademii Sztuk Przepięknych, poświęconych integracji i lepszemu rozumieniu z osobami niepełnosprawnymi. Z każdym rokiem udaje nam się zaproponować coś nowego, pozwalającego jeszcze aktywniej uczestniczyć w Najpiękniejszym Festiwalu świata. W tym roku postanowiliśmy umożliwić osobom z niepełnosprawnościami jak najpełniej uczestniczyć w koncertach - mówi Anna Jadwiga Orzech.
Z czasem na większej liczbie imprez może pojawić się taka technologia. Wprawdzie na razie nie ma planów, by komplet trafił do sprzedaży, ale jak dowiaduję się od WOŚP, jest pomysł, żeby konstrukcja gościła na innych festiwalach czy koncertach.
Obecnie cały proces "dostarczenia" muzyki osobom niepełnosprawnym w takim wymiarze nie jest prosty. Niezbędny jest specjalny plecak i przekaźnik. Nie da więc wtopić w tłum, poczuć się niewidocznym. Ale rozwój technologii to szansa na miniaturyzację podobnych rozwiązań. Amerykańska armia wyda 10 mln dolarów na sprzęt zakładany na zęba, który będzie dostarczał dźwięk wewnątrz głowy za pomocą wibracji. Jest całkowicie niewidoczny, bo znajduje się w jamie ustnej. Mimo to pozwala odbierać dźwięki.
Czy tak w przyszłości będą wyglądały gadżety wykorzystujące przewodnictwo kostne? Pozostaje mieć nadzieję, bo wówczas każde wydarzenie będzie dla niesłyszących w pełni dostępne.