Niemiecka zbrodnia na Pomorzu. Zagraniczne media o odkryciu Polaków
Zagraniczne media opisują historię masowego grobu ofiar niemieckich egzekucji w Chojnicach. Pod koniec II wojny światowej, w obliczu nadciągającej Armii Czerwonej, oprawcy próbowali zatuszować ślady zbrodni.
Masowy grób, wypełniony szczątkami ok. 500 osób, ma związek ze straszliwą "zbrodnią pomorską", która miała miejsce w przedwojennym województwie pomorskim podczas okupacji kraju przez hitlerowców w 1939 r. Naziści zabili na Pomorzu do 35 tys. ludzi na początku wojny; wrócili w 1945 r., aby zabić jeszcze więcej osób, a także ukryć dowody wcześniejszych masakr poprzez ekshumacje i palenie ciał ofiar – czytamy na łamach portalu Live Science.
Pomorska Dolina Śmierci
Chodzi o niemieckie zbrodnie dokonane w Chojnicach na Pomorzu. Badania w tej sprawie prowadzą specjaliści z gdańskiego pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej oraz biegli z Fundacji Przyjaciół Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Teren prac ekshumacyjnych i badań archeologicznych jest obecnie określany mianem Doliny Śmierci.
Jak czytamy na portalu brytyjskiego dziennika "Daily Star", śledztwo przeprowadzone bezpośrednio po wojnie pozwoliło ujawnić szczątki 168 ofiar, ale "z raportów wynikało, że nie wszystkie szczątki ludzkie zostały odkryte i ekshumowane".
Portal renomowanego pisma naukowego "Science" opisuje postać Ireny Szydłowskiej, kurierki Armii Krajowej, której obrączka została znaleziona w chojnickiej Dolinie Śmierci. 14 stycznia 1945 r. została aresztowana przez gestapo. Kilka dni później (…) wraz z innymi żołnierzami Armii Krajowej została wyprowadzona z więzienia i skierowana w stronę lasów w północnej Polsce. Szydłowska, lat 26, zostawiła 4-letniego syna – czytamy na łamach "Science".
Stosy ciał płonęły przez trzy dni
W oparciu o zeznania świadków polscy specjaliści ustalili, że kobieta została wywieziona w kierunku Bydgoszczy i prawdopodobnie zamordowana. Eksperci podejrzewają, że oprawcy spalili jej ciało. Zespół archeologów dotarł do żyjących wnuczek Szydłowskiej, które dotąd nie znały losów swojej babci. Obrączka odnaleziona w Dolinie Śmierci zostanie zwrócona rodzinie kobiety.
Jak czytamy w "Science", po egzekucji, w której prawdopodobnie zginęła Szydłowska, sprawcy ułożyli ciała w wielkie stosy, oblali benzyną i podpalili. Stosy – jak podaje serwis – miały płonąć przez trzy doby. Wiedzieliśmy, że ofiary zostały gdzieś pochowane, ale do czasu naszych badań nikt nie wiedział gdzie – mówi dr Dawid Kobiałka z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, cytowany przez "Science".