Niebezpieczne ulewy i burze a susza. "Choć pada, to są w Polsce miejsca, gdzie susza trwa"

Mimo intensywnych opadów w ciągu ostatnich kilku dni susza wciąż jest problemem, z którym musimy się zmierzyć. "To, że pada od kilku dni - nie oznacza, że zagrożenie suszą całkiem minęło", zaznacza ekspert w rozmowie z PAP.

Niebezpieczne ulewy i burze a susza. "Choć pada, to są w Polsce miejsca, gdzie susza trwa"
Źródło zdjęć: © East News

30.06.2020 12:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W większości regionów Polski mieszkańcu musieli zmierzyć się z intensywnymi opadami oraz burzami. Ulewa w Warszawie szybko została opanowana, jednak na południu Polski doszło do licznych zniszczeń. IMGW ostrzega, że w najbliższych dniach sytuacja nie ulegnie poprawie i należy przygotować się na niebezpieczną sytuację pogodową.

Jednak ekohydrolog prof. Maciej Zalewski z Uniwersytetu Łódzkiego w rozmowie z PAP zwraca uwagę, że intensywne opady niekoniecznie pomogą z problemem suszy w Polsce.

- To, że pada od kilku dni - nie oznacza, że zagrożenie suszą całkiem minęło. Musimy pamiętać, że susza ma kilka wymiarów - mówimy o suszy atmosferycznej (gdy nie pada), ale też o glebowej, gdy wilgotność ziemi nie jest wystarczająca. I choć pada, to jednak są w Polsce miejsca, gdzie susza trwa - wyjaśnia.

Naukowiec zwraca również uwagę na to, że nawet przy intensywnych opadach deszczu możemy mieć do czynienia z suszą, jeśli woda zbyt szybko spływa do rzek i morza. Dodaje również, że ulewy i burze, z którymi teraz się zmagamy, są doskonale znane naukowcom.

Są to tzw. deszcze świętojańskie, które występują zazwyczaj na przełomie czerwca i lipca. Zdaniem eksperta musimy liczyć się z tym, że takie opady nie pomogą rozwiązać problemu suszy, z którą będziemy musieli się w kolejnych latach zmagać coraz częściej.

- Generalnie na skutek globalnych zmian klimatu spowodowanych przez człowieka i wzrostu temperatur na całym świecie będziemy mieć do czynienia z większą zmiennością pogody - wyjaśnia prof. Zalewski. - W Polsce nastąpiła zmiana cyrkulacji powietrza: kiedyś była ona wschodnio-zachodnia, a teraz przeważa północno-południowa. Dlatego napływa do nas albo bardzo ciepłe - lub też wyraźnie zimniejsze powietrze.

Naukowiec zwrócił również uwagę na to, że zmniejszająca się pokrywa śnieżna w Polsce będzie miała w najbliższych latach kluczową rolę w regulowaniu poziomu wody. Co za tym idzie - mniej śniegu może skutkować częstszymi suszami. Ekspert nie uważa również, by poziom opadów w Polsce zmienił się gwałtownie.

- Powinniśmy zadbać o to, żeby woda na dłużej zatrzymywała się w głębi kraju. Dlatego kluczowa jest jej retencja, na przykład zatrzymywanie w zbiornikach wodnych. Dla zapobiegania suszy ważne jest też, by rzeki nie były regulowane - dodaje.

Warto również zwrócić uwagę na znaczenie łąk i mokradeł, które zatrzymują w glebie duże ilości wody. Hydrolodzy również podkreślają znaczenie zieleni miejskiej, która pochłania nadmiar wody opadowej i zapobiega miejskim podtopieniom. Co więcej, na dłużej zatrzymuje wilgoć i poprawia lokalny mikroklimat, jak podaje PAP. Eksperci również uczulają, że walka z suszą powinna być prowadzona w ujęciu globalnym, a nie doraźnych środków zaradczych.

suszaulewaburze
Komentarze (2)