Nie wierzysz w doniesienia o naukowych dokonaniach? Wyjaśniamy dlaczego tak jest
Na pewno znasz tę sytuację. W internecie czytasz o genialnym odkryciu naukowców, ale cichutki głos w głowie mówi ci, że to pewnie ściema. Twoje podejrzenie podsyca fakt, że większość tych genialnych odkryć nigdy nie "zmienia naszego życia", tak jak było to zapowiadane. Wyjaśniam, dlaczego tak jest.
20.06.2019 | aktual.: 20.06.2019 16:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aby zrozumieć dlaczego część naukowych odkryć nigdy nie wywiera na świecie większego efektu, trzeba przeanalizować drogę jaką muszą przejść, aby do tego doszło.
"Amerykańscy naukowcy odkryli..."
Same badania naukowe mogą trwać latami, jednak w tym momencie ten proces nas nie obchodzi. Interesuje nas za to moment, w którym wyniki badań zostają przedstawione światu. Po setkach eksperymentów, opracowaniu wyników i wyciągnięciu wniosków zespół naukowy publikuje podsumowanie badań w którymś z naukowych periodyków. Np. jednym z najbardziej uznanych na świecie czasopiśmie "Nature".
Artykuły w "Nature" służą jako źródło wiadomości dla innych, mniej naukowych portali i stron. Ich redaktorzy przekładają informację z języka naukowego na bardziej zrozumiały dla zwykłych czytelników. Oprócz treści zmianie ulegają też tytuły, tak aby były bardziej przystępne, krótsze i zachęcające do przeczytania artykułów. W tym momencie dochodzi czasem do skrótów myślowych i uproszczeń. Zobaczmy, jak to wygląda w praktyce:
Od publikacji naukowej do artykułu popularno naukowego
17 czerwca na portalu "Nature" ukazał się artykuł o tytule: "TOX jest krytycznym regulatorem w procesie podziału unikatowych dla nowotworów komórek T". Jak to bywa w przypadkach tytułów prac naukowych, ten jest bardzo konkretny, ale niewiele mówi osobie spoza konkretnej dziedziny nauki.
Na jego podstawie, dzień później, na portalu news-medical.net pojawił się artykuł o tytule:"Naukowcy znaleźli sposób na ożywienie wyniszczonych komórek odpornościowych i zatrzymanie raka". Ten tytuł jest już bardziej przystępny, jednak nadal jest napisany dla osób z branży medycznej, nie dla zwykłego czytelnika.
News nie przedostał się jeszcze do największych portali internetowych, jednak nie trudno sobie wyobrazić, że informacja o krytycznym regulatorze TOX zostanie przedstawiona jako: "Naukowcy znaleźli nowy sposób na raka". Nie jest to nieprawda, jest to jednak ogromne uproszczenie. To pierwszy powód, dla którego jesteśmy sceptyczni czytając doniesienia o kolejnych naukowych osiągnięciach. Aby zaciekawić zwykłego czytelnika są uproszczane, a czasem też niestety wyolbrzymiane.
Od odkrycia do produktu mijają dziesięciolecia
Drugim powodem, dla którego sceptycznie podchodzimy do informacji o dokonaniach nauki jest fakt, że rzadko kiedy widzimy ich rezultaty w codziennym życiu. Tutaj świetnym przykładem jest grafen, który został okrzyknięty materiałem przyszłości o niesamowitych właściwościach.
W 2004 naukowcy z Manchesteru wytworzyli grafen (odrywając fragmenty grafitu taśmą klejącą) i potwierdzili jego wcześniej przewidziane właściwości. Za swoje badania otrzymali nagrodę Nobla w 2010 roku. W Polsce o grafenie usłyszeliśmy szeroko w 2011, gdy prof. Włodzimierz Strupiński opracował i opatentował w Instytucie Technologii Materiałów Elektronicznych sposób produkcji dużych płatów wysokiej jakości grafenu.
Do dziś jednak nie korzystamy z dobrodziejstw tego materiału przyszłości. Nawet mimo tego, że zaczęły powstawać już pierwsze produkty z jego użyciem (np. buty wspinaczkowe firmy Inov)
, to grafen nie zmienił naszej rzeczywistości. Czy początkowa ekscytacja tym materiałem była na wyrost? Niekoniecznie. Odpowiedź jest dość przyziemna. Badania nad zastosowaniami i opracowanie linii produkcyjnych trwa latami i kosztuje miliony.
Na odkryciu naukowym ktoś musi zarobić
Przypadek grafenu jest akurat w tym wypadku pozytywny, bo badania cały czas trwają, a firmy i organizacje (np. Unia Europejska) inwestują w nie miliony. Prędzej czy później skorzystamy z dobrodziejstw grafenu w superszybkiej elektronice, filtrach wody czy ultra wytrzymałych materiałach. Nie każde naukowe odkrycie "dożyje" takiej przyszłości i często nie wyjdzie poza fazę badań laboratoryjnych. Aby "przekuć" odkrycie naukowe w produkt lub technologię gotową do zastosowania i sprzedaży, potrzebne są pieniądze. Te przynoszą firmy, które chcą zarobić na swojej inwestycji. Jeśli odkrycie naukowe nie ma potencjału, aby na siebie zarobić, to nie powstanie z niego nic więcej niż kilka artykułów o uproszczonych tytułach.