Netflix: "Fortnite" większym zagrożeniem niż HBO

"Fortnite" namieszało w branży gier, promując nowy gatunek gier. Ale nie tylko dla innych producentów hit Epic Games jest zagrożeniem. Już wcześniej wiedzieliśmy, że powody do obaw ma Facebook, teraz Netflix wprost przyznaje: przegrywamy z "Fortnite".

Netflix: "Fortnite" większym zagrożeniem niż HBO
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Adam Bednarek

20.01.2019 19:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W raporcie finansowym Netfliksa napisano, że gigant VOD konkuruje w większym stopniu z grą "Fortnite" niż ze swoim bezpośrednim konkurentem z filmowo-serialowej branży, czyli HBO. Co więcej - Netflix jest świadomy tego, że tę walkę przegrywa.

Przedstawiciele Netfliksa mają na myśli nie tylko liczbę użytkowników ("Fortnite" ma już ich przeszło 200 mln, podczas gdy Netfliksa opłaca prawie 140 mln ludzi), ale czas spędzony w aplikacji. To zresztą problem także społecznościowych serwisów.

Według badania firmy LendEDU gracze spędzają w "Fortnite" średnio od 6 do 10 godzin w tygodniu. Tymczasem użytkownik Instagrama lub Snapchata poświęca im średnio 30 minut dziennie - co daje "ledwo" 3,5 godziny na tydzień.

Czas spędzony w aplikacji jest kluczowy, bo w ten sposób mierzona jest popularność poszczególnych seriali i filmów. Netflix dużo inwestuje we własne treści, tymczasem może się okazać, że młodzi ich nie obejrzą, bo nie znajdą czasu - w końcu "Fortnite" zabiera im dziesięć godzin tygodniowo.

Oczywiście pieniądze też są ważne. I tu "Fortnite" także przebija rywali. Gra zarabia na jednej osobie 96 dolarów. Tymczasem Google 27 dolarów, Facebook 19, Twitter 8 a Snapchat zaledwie 3 dolary. Nawet gdy połączymy ze sobą dochody tych kilku dalej wymienionych firm, dalej Epic Games i tak zarabia prawie dwa razy więcej. Trudno oszacować, ile Netflix zarabia na płacących użytkownikach - w końcu w ofercie są różne abonamenty. Na dodatek popularne jest zrzucanie się na konto, z którego korzysta czterech użytkowników. Może być więc tak, że ktoś, kto płaci w "Fortnite", jednocześnie ogląda Netfliksa, ale rozlicza się wyłącznie ze znajomymi.

Netflix chce się bronić własnymi produkcjami, ale wygląda na to, że starcie będzie coraz trudniejsze. Owszem, szefowie giganta VOD mogą mieć nadzieję, że "Fortnite" niedługo się znudzi, ale na to się póki co nie zanosi. Co więcej, Epic Games poważnie zaczyna inwestować w turnieje esportowe. A to oznacza więcej transmitowanych zawodów. Kolejna popularna growa impreza to jeden odcinek serialu mniej.

Również YouTube jest rywalem Netfliksa. W raporcie stwierdzono, że gdy YouTube miał ostatnio problemy z działaniem na całym świecie, wzrosła oglądalność i liczba rejestracji. Trzeba pamiętać, że w przypadku YouTube'a "Fortnite" nie jest konkurencja, a sojusznikiem. To właśnie na YouTubie działa najpopularniejszy streamer gry, który w ciągu roku zarobił prawie 10 mln dolarów. YouTube na popularności "Fortnite" tylko korzysta, więc Netflix ma przeciwko sobie poważną koalicję.

Rywalizacja jest ciekawa, ale jej ofiarami stajemy się poniekąd my. Niby nikt nas pod pistoletem nie trzyma, ale giganci biją się właśnie o czas, który im poświęcamy. Doba się nie wydłuży, więc najwięksi starają się wyrwać nam godziny, które moglibyśmy poświęcić na sen. Już od dawna chodzi im o to, abyśmy spali jak najmniej.

wiadomościnetflixhbo
Komentarze (0)