Największy na świecie śmigłowiec Mi‑26. Przewozi więcej osób niż Solaris

Pomysły Rosjan dotyczące techniki wojskowej nie znały granic. Na deskach kreślarskich powstawały tak dziwne urządzenia, że często cały projekt kończył się katastrofą przy próbie pierwszego użycia. Rosjanie znani są także ze swojego zamiłowania do ogromnych rzeczy. To w końcu oni zaprojektowali choćby największe okręty podwodne świata. Nie inaczej jest ze śmigłowcami. To właśnie w Rosji powstał największy na świecie śmigłowiec.

Największy na świecie śmigłowiec Mi-26. Przewozi więcej osób niż Solaris
Źródło zdjęć: © UTAir India

13.08.2015 | aktual.: 13.08.2015 11:23

Historia Mi-2. rozpoczyna się od zupełnie innego modelu – jeszcze większego i potężniejszego śmigłowca Mi-12. Mi-12 oblatano w roku 1968, a w 1971 zaprezentowano go na salonie lotniczym w Paryżu. Zbudowano tylko dwa egzemplarze prototypowe, ponieważ cała konstrukcja okazała się nieudana. Cztery silniki zawieszone na wysięgnikach i skomplikowane przekładnie przenoszące napęd sprawiały mnóstwo problemów. Śmigłowiec miał też spore problemy ze statecznością podłużną i potrafił wpaść w niekontrolowane drgania, skutkujące mocnym rozchwianiem kadłuba. Mi-12 ma jednak na swoim kilka rekordów. Pierwszy z nich to zaszczytny tytuł największego śmigłowca, jaki kiedykolwiek wzbił się w powietrze. Drugi to rekord masy przenoszonego ciężaru. 6 sierpnia 1969 roku uniósł na wysokość 2255 metrów ładunek o niewyobrażalnej jak na ten typ statków powietrznych masie - 44205 kilogramów. Rozmiary samej maszyny przypominały raczej spory samolot, niż helikopter: 37 metrów długości, 12,5 metra wysokości, dwa wirniki o średnicy 35
metrów, a do tego masa własna wynosząca aż 60 ton.

Obraz
© Śmigłowiec Mi-12 (fot. Groningen Airport-Eelde / Wikimedia / CC)

Spadkobiercą idei gigantycznego helikoptera został model Mi-26. W porównaniu z Mi-12 jest nieco mniejszy, jednak nadal imponuje swoimi rozmiarami i jest posiadaczem tytułu największego śmigłowca świata produkowanego seryjnie. Długość maszyny to aż 40 metrów, wysokość do wirnika to 8,6 metra, a do śmigła ogonowego 11,6 metra. Dzięki kadłubowi o szerokości ponad 4 metrów, na jego pokładzie bez problemu możliwe jest przewożenie samochodów, a nawet ciężarówek o masie do 5 ton. Wszystkie cięższe ładunki przenoszone są pod kadłubem zamocowane do specjalnego haka o nośności 20 ton. Liczby przewożonych pasażerów nie powstydziłby się niejeden miejski autobus. W wersji cywilnej na pokładzie może podróżować jednocześnie 120 pasażerów. W wersji wojskowej śmigłowiec zabiera na pokład 79 uzbrojonych żołnierzy lub 68 spadochroniarzy. Dla porównania, popularny w Polsce autobus miejski Solaris Urbino 12 może przewieźć na miejscach siedzących od 28 do 43 pasażerów (w zależności od konfiguracji wnętrza), a łącznie z pasażerami
stojącymi może to być do 104 osób.

Obraz
© (fot. Anton Bannikov / Wikimedia / CC)

Rosjanie zaprojektowali kilka wersji śmigłowca. Klasyczną wojskową, medyczną, strażacką, transportową, transportową o podwyższonym standardzie, latający dźwig, wersję do niszczenia okrętów podwodnych, latającą cysternę o pojemności 1400. litrów paliwa (można ją w kilka chwil przerobić na stację benzynową z 10 wężami tankującymi!). Do tego kilka odmian o ulepszonych osiągach, czy np. wersja eksportowa.

Mi-2. posiada klasyczną konstrukcję z dwoma wirnikami - nośnym oraz ogonowym, przy czym jest to pierwszy na świecie śmigłowiec z 8-płatowym wirnikiem głównym. Dodatkowo, maszyna została wyposażona w automatykę, która pozwala zwiększyć moc jednego silnika, w razie uszkodzenia drugiego.

Śmigłowiec wziął udział w wielu spektakularnych akcjach. Do najważniejszych z nich należy zaliczyć udział w akcji ratunkowej po katastrofie reaktora atomowego w Czarnobylu. Do jego zadań należało zasypywanie wyrw w uszkodzonej konstrukcji reaktora. Mimo zastosowania ołowianych osłon kabiny wielu pilotów zmarło wkrótce po wykonaniu misji. Mi-2. może się pochwalić także przewiezieniem znalezionego w lodach Syberii mamuta zamkniętego w bryle lodu o wadze 25 ton, czy też ratowaniem amerykańskiego śmigłowca MH-47E Chinook, który utknął na zboczu gór w Afganistanie.

Obraz
© (fot. Vitaly V. Kuzmin / Wikimedia / CC)

Mi-2. to leciwa konstrukcja niezbyt przystosowana do wymogów współczesnego lotnictwa. Rosjanie dobrze o tym wiedzieli i od wielu lat pracowali nad ulepszeniem tej nieprzeciętnej maszyny. W maju tego roku ogłosili, że do seryjnej produkcji trafiła wersja Mi-26T2. Nowa wersja ma zamontowaną nowoczesną awionikę i systemy sterowania, jednak konstrukcyjnie nie odbiega za bardzo od oryginału. Stosowane są np. te same silniki D-136 o mocy 11400 KM (każdy egzemplarz ma dwa takie silniki), które produkowane są na… Ukrainie. Władze Ukrainy zakazały eksportu silników do Rosji, jednak właściciele firmy próbują obejść ten zakaz. Jedno jest pewne - obecnie Rosja nie jest w stanie samodzielnie wyprodukować odpowiedniej jednostki napędowej. Bez silników z Ukrainy ciężko będzie zrealizować kontrakty na już zamówione maszyny – sześć egzemplarzy dla Algierii oraz dwadzieścia dla wojska.

Źródło artykułu:WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)