Najtańsze smartfony z wydajnymi ekranami. Przegląd ofert do 2 tys. zł
Klienci mają różne kryteria wyboru przy zakupie nowego smartfona. Jedni poszukują mocnego procesora, inni chcą mieć rozbudowany aparat fotograficzny. Jest też grupa zwracająca szczególną uwagę na jakość wyświetlacza. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie są najtańsze i dobrze oceniane pod tym kątem urządzenia.
IPS kontra OLED i AMOLED
Jak spojrzymy na współczesne smartfony, to w kwestii wyświetlaczy królują matryce IPS. Są one obecne także w monitorach i telewizorach. Jest ekran LCD, który posiada diody LED, ale te służą tylko jako podświetlenie. W przypadku smartfona umieszcza się je na górze lub na dole ekranu. Światło jest rozprowadzane przy pomocy dyfuzora. Są tanie w produkcji, dobrze odwzorowują kolory i nie ma tu mowy o wypalaniu ekranu. Jednocześnie nie oddają wiernie czerni, mogą mieć nierówne podświetlenie i niski poziom kontrastu.
Tu do gry wkraczają wyświetlacze OLED, gdzie każdy subpiksel samodzielnie emituje światło. Diody są stworzone ze związków organicznych. Ekrany te są cienkie, energooszczędne, zapewniają lepszy kontrast i żywe kolory. Piksele są włączane w zależności od potrzeb, więc można na przykład wygasić cały, ekran pozostawiając tylko informację o godzinie czy powiadomieniach, które pojawiają się na czarnym tle. Wypadkową OLED jest AMOLED. Nie będziemy się rozwodzić nad ich rodzajami, ale trzeba wiedzieć, że charakteryzują się szerokim kątem widzenia i idealnym odwzorowaniem czerni.
Magia odświeżania
Kolejny składnik naszych propozycji to oczywiście częstotliwość odświeżania ekranu. Najczęściej spotkamy się z wartością 60 Hz, która występuje w telewizorach, monitorach i właśnie smartfonach. Coraz częściej można jednak spotkać 120 a nawet 144 Hz. Takie parametry zapewniają płynność animacji nie tylko w grach, ale także przy oglądaniu filmów, przeglądaniu mediów społecznościowych czy stron internetowych. Oczywiście coś odbywa się tu kosztem czegoś. Większa częstotliwość odświeżania to krótszy czas pracy baterii. Z drugiej strony, producenci coraz częściej stosują funkcję szybkiego ładowania na otarcie łez.
Tani i bardzo dobry
Na pierwszy ogień dajemy Realme GT Master Edition. Dzieje się tutaj bardzo dużo. Oprócz wyświetlacza Super AMOLED i częstotliwości odświeżania 120 Hz ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 778G umożliwia obsługę 5G. Z modułów łączności dostępne są tutaj również Wi-Fi, Bluetooth 5.2 oraz NFC. Wisienkami na szczycie tortu są 6 GB pamięci RAM oraz ultraszybkie ładowanie 65W. Smartfon jest dostępny w wersji z wbudowaną pamięcią 128 GB oraz 256 GB i w różnych kolorach.
Znajomy fotograf
Kolejna propozycja to Xiaomi Redmi Note 10 Pro w wersji z 6 GB pamięci RAM i 64 GB miejsca na dane. Mamy tu ekran AMOLED i coś jeszcze. Mowa o potężnym aparacie fotograficznym. Ten główny ma matrycę o rozdzielczości aż 108 Mpx. Łącznie z tyłu zastosowano aż cztery kamery, a z przodu jedną o rozdzielczości 16 Mpx. Znalazło się też miejsce na solidny akumulator o pojemności 5020 mAh.
Rzutem na taśmę
Dzięki promocji udało nam się rzutem na taśmę nie przekroczyć 2 tys. zł, ale jednocześnie dodać do zestawu smartfon z wyświetlaczem OLED. Tu wybór padł na Huawei Nova 9. Najważniejsze cechy tego telefonu to aparat główny z matrycą o rozdzielczości 50 Mpx oraz przedni z matrycą 32 Mpx. Do przeglądu załapała się wersja z 8 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na dane.