Myśleli że kreskówki, a to pornografia. YouTube ma ogromny problem
Serwis jest zalewany przez playlisty pełne pornografii. Jak by tego było mało, na miniaturkach filmików często pojawia się obrazek sugerujący, że to kreskówka. Przez ten nowy niepokojący trend dzieci mogą trafiać na treści, których oglądać nie powinny.
Niedawno głośna afera ujawniła reklamę serwisu porno na jednym z filmików "na czasie", a teraz okazuje się, że pornografia szerzy się też bezpośrednio na serwisie. Perwersyjne nagrania są łączone w całe playlisty, wśród których znajdują się kreskówki czy filmiki o grach wideo, prawdopodobnie na zachętę dla dzieci. Jednak później tematyka listy zmienia się i odtwarzają się filmy porno.
Jedna z playlist zaczęła się od nagrania o kolorowankach, a ostatecznie doprowadziła do filmiku ze scenami seksu oralnego. Nie wiadomo jaki jest cel tych zagrywek. Internetowi chuligani mogą wykorzystywać niezdolność serwisu do analizy wszystkich treści po prostu dla żartu. Jak podaje czytelnik portalu The Sun, takie playlisty pojawiały się już od co najmniej roku.
Oczywiście zasady serwisu YouTube mówią jasno, że jakakolwiek nagość oraz treści seksualne są zabronione. Niestety jednak przy takiej ilości treści, jaka przepływa przez serwis, nie są w stanie wszystkiego skontrolować. Jeśli widzicie jakiekolwiek filmy łamiące zasady serwisu, zgłaszajcie je. Wtedy pracownicy serwisu zajmą się sprawą.
Niektóre filmiki o tematyce dla dorosłych są oznaczane jako "18+", jednak taka praktyka nie daje żadnej gwarancji. Nie jest trudno skłamać w internecie, bo nikt tego nie zweryfikuje.
Źródło: The Sun