Diamenty są pod nami. Stąpamy po niewyobrażalnym i nieprzeliczalnym wręcz skarbie

Naukowcy postanowili sprawdzić, co kryje się we wnętrzu Ziemi przy pomocy fal radiowych. Dzięki nim byli w stanie oszacować skład górnego płaszcza naszej planety. W trakcie badań znaleźli dowody na to, że ok. 160 km pod naszymi stopami kryje się blisko biliard ton diamentów. Na razie nie można mówić o "gorączce diamentów", bo znajdują się one znacznie głębiej, niż udało się do tej pory dotrzeć jakiejkolwiek ekspedycji wiertniczej.

Kopalnia diamentów w Rosji - zdjęcie ilustracyjne
Kopalnia diamentów w Rosji - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Scott Peterson
Karolina Modzelewska

Serwis IFL Science przypomina o badaniach, które w 2018 r. ukazały się na łamach czasopisma naukowego "Geochemistry, Geophysics, Geosystems". Ich wyniki były dość zaskakujące, bo zdaniem naukowców możemy stąpać po prawdziwym skarbie. Eksperci przeanalizowali dane dotyczące aktywności sejsmicznej, które były gromadzone na przestrzeni dziesięcioleci. Dzięki nim ustalili, jak wygląda wnętrze Ziemi.

Naukowcy mówią o biliardzie ton diamentów

W trakcie badań zauważyli jednak anomalie w danych sejsmicznych i odkryli obszary, które różniły się od pozostałych. W ich przypadku fale sejsmiczne przyśpieszały bez wyraźnego powodu. Mowa o regionach w kratonie, czyli najstarszej, utwardzonej części skorupy ziemskiej. Naukowcy postanowili sprawdzić, co za tym stoi. Sprawdzali różne scenariusze, ale najbardziej prawdopodobny wydaje się ten, że głęboko pod naszymi stopami kryje się ogromna ilość diamentów.

Zdaniem badaczy ok. 1-2 proc. najstarszych skał płaszcza Ziemi jest wykonanych z diamentu. W oświadczeniu opublikowanym przez Massachusetts Institute of Technology w 2018 r. wyjaśnili, że uwzględniając całkowitą objętość tzw. korzeni kratonicznych, czyli najgłębszych sekcji kartonu, można spodziewać się, że pod naszymi stopami kryje się ok. biliarda ton diamentów, rozrzuconych na głębokości od blisko 140 do nawet 240 km pod powierzchnią.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To pokazuje, że diament może nie jest tym egzotycznym minerałem, ale w [geologicznej] skali rzeczy jest stosunkowo powszechny – wyjaśnił Ulrich Faul, naukowiec z Wydziału Nauk o Ziemi, Atmosferze i Planetach MIT w oświadczeniu. Dodał: nie możemy się do nich dostać, ale mimo to jest tam znacznie więcej diamentów, niż kiedykolwiek wcześniej sądziliśmy.

Serwis IFL Science przypomina, że naturalne diamenty krystalizują z magmy na dużych głębokościach w ekstremalnych temperaturach i ekstremalnym ciśnieniu, dlatego teoria przedstawiona przez badaczy wydaje się bardzo prawdopodobna. Jak wynika z oświadczenia MIT, na razie nie grozi nam "gorączka diamentów" i widoki jak w rosyjskim mieście Mirny, gdzie obecnie znajduje się największa na świecie kopalnia diamentów. Jej krater ma średnicę 1200 m i głębokość 525 m. Diamenty, o których mówią eksperci, znajdują się "pod powierzchnią, znacznie głębiej niż jakakolwiek ekspedycja wiertnicza kiedykolwiek dotarła".

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)