Microsoft tłumaczy się z dziury w Windows 10 i szykuje łatkę
Kiedy Google ogłosiło, że w Windows 10 znajduje się poważna dziura, Microsoft dosłownie w mgnieniu oka wypuścił oświadczenie – niestety na przygotowanie łatki oprogramowania trzeba będzie poczekać do przyszłego tygodnia.
03.11.2016 | aktual.: 03.11.2016 15:47
Microsoft bardzo szybko zareagował na publikację Google'a, który ogłosił całemu światu o niebezpiecznej dziurze w zabezpieczeniach najnowszego systemu amerykańskiej firmy – Windows 10. O problemie, wykorzystywanym już przez cyberprzestępców dowiedzieliśmy się zaledwie 10 dni później niż Microsoft.
Najnowszej wiedzy w tej sprawie dostarczył wicedyrektor Windows & Devices, Terry Meyerson. Według niego całej afery by nie było, gdyby nie grupa hackerska Strontium i atak phishingowy, jaki przepuściła. Okazuje się, że złamania zabezpieczeń Windows 10 użyto dwóch luk – w Adobe Flash i kernelu Windowsa.
Jak donosi IAR, grupa Strontium, którą wymienił Meyerson, to rosyjsko języczna grupa znana jest również, jako APT28 czy Fancy Bear. Jej członkowie byli oskarżani już wcześniej o atak na jedną z francuskich stacji telewizyjnych, czy na serwery pocztowe amerykańskiej Partii Demokratycznej.
Niektórzy amerykańscy specjaliści sugerują, że hakerzy to Rosjanie lub mówiący po rosyjsku mieszkańcy któregoś kraju graniczącego z Rosją. Pojawiły się sugestie, że włamywacze działają w interesie Moskwy, a nawet, że są przez nią sponsorowani.
Według Microsoftu, zagrożenie zostało już zażegnane, a firma szykuję już łatkę, która ma naprawić błąd. Pojawi się ona 8 listopada, wraz z najbliższą aktualizacją systemu.
Co robić, aby nie paść ofiarą ataku? Przedstawiciele Microsoftu sugerują, żeby przede wszystkim zaktualizować Adobe Flash Player oraz odradzają chwilowo korzystanie z własnej przeglądarki Edge.