Miał być cud techniki, jest zabawka z Lego. Kompromitacja rosyjskiego programu robotyki
Rosja wdrożyła ambitny program rozwoju robotyki. Pierwsze efekty są już widoczne: premier Dmitrij Miedwiediew miał okazję podziwiać superzaawansowanego rosyjskiego robota. Jest tylko jeden problem…
20.07.2017 | aktual.: 20.07.2017 19:00
Technologia dla wojska, nie dla cywilów
Stary i suchy jak pięty Wojciecha Cejrowskiego dowcip głosi, że jednorazową maszynkę do golenia wynalazł w latach 60. w Zurychu wybitny radziecki uczony, Siergiej Łomonosow – na śmietniku amerykańskiej ambasady.
Radziecka myśl techniczna nie cieszy się w naszym kraju uznaniem. Nic dziwnego – choć radzieccy naukowcy i inżynierowie mają na swoim koncie szereg godnych podziwu osiągnięć, to w czasach zimnej wojny niewiele z nich miało bezpośrednie znaczenie dla rynku konsumenckiego, a to, co nań trafiało, bywało toporne, niestarannie zaprojektowane i ustępowało zachodnim odpowiednikom.
Dobrym przykładem mogą być choćby słynne, przenośne gry elektroniczne Elektronika (na marginesie – kopia starego projektu Nintendo). Choć zając łapiący spadające jajka wywołuje łzę wzruszenia u niejednego millenialsa, to nostalgia nie powinna przesłaniać faktu, że w tym samym czasie po drugiej stronie żelaznej kurtyny triumfy święcił Game Boy, a na rynku były tak zaawansowane konsole, jak choćby Atari Lynx.
Robot, czyli jak zachwycić premiera?
Okazuje się, że czas płynie, upadają imperia, ale niektóre rzeczy są – niczym Lenin – wieczne. Z pewnością należy do nich ściema, praktykowana na dużą skalę już w czasach Katarzyny Wielkiej. Według kwestionowanej przez historyków, ale barwnej legendy, na trasie podróży monarchini wznoszono z desek tzw. wioski potiomkinowskie - fasady domów, aby carycy wydawało się, że przejeżdża przez bogaty i dobrze zarządzany kraj.
Tę samą ściemę można zobaczyć w działaniu również i teraz. Rosyjski premier, Dmitrij Miedwiediew, odwiedził niedawno forum innowacyjno-technologiczne w Nowgorodzie Wielkim. Okazja była ku temu nie byle jaka – władze centralne mimo kryzysu wysupłały 12 mld rubli (około 200 mln dol.) na ambitny projekt Narodowej Inicjatywy Technologicznej. Owoc tego właśnie ambitnego projektu pokazano premierowi. Premier – jak to premier – popatrzył, pokiwał głową, uścisnął kilka dłoni i pojechał dalej. Zostały zdjęcia.
I na tych właśnie zdjęciach złośliwe oko jakiegoś internauty wypatrzyło, że przełomowe dzieło to zabawka, złożona z zestawu Lego Mindstorms, który można kupić za równowartość 500 złotych.
Kurtyna.