Mężczyzna ukrywał paczkę narkotyków w nosie przez 18 lat
Więźniowie są niezwykle kreatywni, jeśli chodzi o przemycanie cennych dla nich przedmiotów. Niekiedy ich pomysły wprawiają w osłupienie. Tak było i w tym przypadku. Jeden z osadzonych przemycił narkotyki, ukrywając je w swoim nosie. Zrobił to tak skutecznie, że zostały tam przez prawie dwie dekady.
Handel narkotykami w więzieniach jest poważnym wyzwaniem dla strażników. Pomimo tego, że jest to substancja zakazana, a jej posiadacze są surowo karani, nie brakuje śmiałków decydujących się na przemyt.
Narkotyki w więzieniach
Problem jest obecny na całym świecie. W samej Polsce, w 2018 roku " funkcjonariusze Służby Więziennej ujawnili 816 przedmiotów niebezpiecznych i niedozwolonych, które próbowano wnieść na teren jednostek penitencjarnych lub które znajdowały się już na ich terenie. Wśród nich 513 przypadków dotyczyło substancji narkotycznych", jak czytamy na oficjalnej stronie Służby Więziennej.
Przykładem bardzo udanego przemytu narkotyków jest historia 48-letniego mężczyzny, który trafił do jednego z więzień w Australii. Niewielki balon napełnił marihuaną i umieścił go w głęboko w jamie nosowej. Nikt nie zauważył, że coś jest nie tak.
Ta historia nie ma jednak pozytywnego zakończenia. Paczka pozostała w ciele mężczyzny przez… 18 lat, co odbiło się na jego zdrowiu.
Narkotykowe komplikacje
Problemy zdrowotne mężczyzny rozpoczęły się od bólów głowy. Dolegliwości były na tyle poważne, że postanowił udać się do lekarza. W trakcie wizyty przyznał, że od lat ma zatkany nos po prawej stronie i nawracające infekcje.
Wykonana tomografia głowy ujawniła "twardą szarą masę" w prawej przegrodzie nosowej. Lekarze zdecydowali, że usuną ją przy pomocy endoskopu. W trakcie zabiegu odkryli coś, co przypominało gumową kapsułkę, zwierającą rozłożone rośliny.
Zabieg przebiegał w znieczuleniu ogólnym. Pacjent po wybudzeniu opowiedział lekarzom całą prawdę. Okazało się, że kiedy w wieku 30-lat trafił do więzienia, w trakcie jednego z widzeń odwiedziła go dziewczyna z małym "prezentem". Była to marihuana ukryta w niewielkim baloniku. Aby przemycić nielegalną paczkę, schował ją w swoim nosie.
Niestety okazało się, że ukrycie pakunku było znacznie łatwiejsze niż jego wyciągnięcie. Podczas próby wydobycia paczki, mężczyzna popchnął ją jeszcze głębiej i zorientował się, że zginęła na dobre.
Rhinolit w nosie pacjenta
Paczka, która pozostała w ciele mężczyzny przez prawie dwie dekady, zamieniła się w rhinolit, czyli kamień nosowy. Lekarze uznali, że to nietypowy przypadek i zdecydowali się na jego dokładne opisanie. Wcześniej, w literaturze odnotowano tylko jeden inny rhinolit powstały z przemycanych narkotyków, który okazał się być kodeiną i opium owiniętymi kawałkiem nylonu.