Martwy wieloryb w Tamizie. Doszło do tragicznego w skutkach wypadku
12.10.2019 16:35, aktual.: 12.10.2019 23:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu media obiegły zdjęcia z Wielkiej Brytanii, które pokazywały wieloryba pływającego w Tamizie. Hessy, bo tak nazwano osobliwego gościa, została znaleziona martwa.
Po raz pierwszy wieloryba, a dokładniej mówiąc humbaka, zauważono w niedzielę (6.10). Pływał w mieście Gravesend. Jego losem zainteresowało się British Divers Marine Life Rescue. Pracownicy organizacji próbowali monitorować zachowanie zwierzęcia, które zmierzało w kierunku Londynu.
Pierwsze obserwacje wskazywały, że Hessy ma około 5 metrów długości. Jak się później okazało, humbak był samicą znacznie większych rozmiarów. Nie było natomiast żadnych sygnałów, które sugerowałyby, że zwierzę może być chore.
Wieloryb w Tamizie
Naukowcy zastanawiają się, czemu Hessy w ogóle trafia do Tamizy. Jest to bowiem niezwykle rzadki widok. Jedna z teorii wskazuje na niekorzystne prądy oceaniczne, które zepchnęły zwierzę w kierunku brytyjskiej rzeki.
Hessy nie żyje
Pomimo tego, że śmierć wieloryba wydawała się nieunikniona, informacja o tym wywołała wiele emocji. Spekulowano, że zwierzę zmarło z głodu. Późniejsze badania wykazały jednak, że Hessy zderzyła się ze statkiem. Na jej głowie znaleziono liczne rany oraz skrzepy. Obrażenia były na tyle duże, że doprowadziły do śmierci wieloryba.
Każdego roku tysiące wielorybów ginie z powodu działalności człowieka, błędów nawigacyjnych i chorób.