Martwe strefy Bałtyku rosną. Zajmują prawie 1/5 jego powierzchni
Temperatura wody Morza Bałtyckiego tego lata sięga 28°C, a nie powinna przekraczać 24°C, jak donosi WWF Polska. Cieplejsze wody są poważnym zagrożeniem dla morskiego ekosystemu, bo są równoznaczne z mniejszą ilością tlenu, który jest niezbędny do życia zwierząt i roślin.
14.08.2021 10:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Martwe strefy to obszary w morzach i oceanach o obniżonej zawartości tlenu, zgodnie z definicją National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA). Są one szczególnym zagrożeniem dla naszego środowiska, ponieważ spadek poziomu tlenu powoduje przemieszczanie się morskich stworzeń w inne regiony. Nie wszystkie zwierzęta i rośliny mają jednak taką możliwość. Te, które zostaną na takim obszarze, mogą zginąć.
Martwe strefy to globalny problem
Ostatnio informowaliśmy o martwych strefach na Pacyfiku. Zajmują one blisko 20 tys. kilometrów kwadratowych, ale wciąż mogą się powiększać. Okazuje się, że martwe strefy występują znacznie bliżej i stanowią zagrożenie dla naszego ekosystemu morskiego, bo jak zaznacza WWF Polska – "Bałtyk się gotuje", a cieplejsza woda jest równoznaczna z mniejszą ilością życiodajnego tlenu.
W Morzu Bałtyckim martwe strefy zajmują już 18 proc. jego powierzchni. To sprawia, że znajdujące się w nim wody "coraz mniej się ze sobą mieszają, przez co zmniejsza się ilość składników odżywczych pochodzących z głębin. Bez nich maleje ilość planktonu, którym żywi się wiele morskich organizmów. Bez planktonu nie będzie ryb", jak ostrzega WWF. Organizacja zwraca również uwagę, że cieplejsze wody są odpowiedzialne za mniejsze zasolenie. To z kolei morze uderzyć w naturalne łańcuchy pokarmowe.
Dlaczego martwe strefy rosną? Należy za to winić ocieplenie klimatu, w którym mamy swój udział. Produkujemy coraz więcej zanieczyszczeń i gazów cieplarnianych szkodliwych dla mórz i oceanów. Przykładem są tutaj substancje biogenne, czyli związki azotu i fosforu. Ich głównym źródłem pochodzenia jest rolnictwo, a także przemysł. Gdy trafiają do zbiorników wodnych, dochodzi do zjawiska eutrofizacji, czyli przeżyźnienia środowiska morskiego. Jego objawami są pustynie tlenowe, a także glony i sinice, które coraz częściej spotykamy nad Bałtykiem.