Los rosyjskich baz w Syrii przesądzony? Zdjęcia satelitarne ważną wskazówką

Po tym, jak rebelianci odsunęli od władzy wspieranego przez Moskwę prezydenta Baszara al-Asada, przyszłość rosyjskich baz wojskowych w Syrii stoi pod znakiem zapytania. Z perspektywy Kremla szczególne znaczenia ma utrzymanie dwóch ośrodków - bazy lotniczej Humajmim w prowincji Latakia oraz bazy znajdującej się w mieście portowym Tartus. Obydwie pomagały Rosji m.in. w utrzymywaniu jej wpływów w regionie.

Rosyjskie okręty zakłócają sygnał na Bałtyku?Rosyjskie okręty - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Karolina Modzelewska

Nowe władze Syrii nie złożyły jeszcze oficjalnych deklaracji na temat ich stosunku wobec obecności rosyjskich wojsk na terenie kraju. Wiadomo jednak, że grupa Hayat Tahrir al-Sham w otwarty sposób krytykuje zagranicznych zwolenników reżimu Asada, a do takich należy Kreml. Moskwa m.in. wspierała Asada w trakcie trwającej 13 lat wojnie domowej, a także odegrała ważną rolę w atakach na rebeliantów z 2015 r. Interwencja Rosji przyczyniła się do przedłużenia panowania Asada.

W poniedziałek 9 grudnia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał, że Rosja zrobiła "wszystko, co konieczne i możliwe", aby skontaktować się z władzami w Syrii i zapewnić bezpieczeństwo baz wojskowych. Od ich przyszłości może bowiem zależeć pozycja Rosji w regionie. Szczególną rolę odgrywają tutaj baza morska w Tartusie i baza lotnicza Humajmim w prowincji Latakia. W przypadku każdej z nich Rosja podpisała 49-letnią umowę dzierżawy. Dla obiektu w Tartusie w 2015 r., a dla bazy Humajmim dwa lata później.

Tartus jest jedynym rosyjskim centrum napraw i uzupełniania zapasów na Morzu Śródziemnym. Baza ta była też kluczowym punktem logistycznym dla rosyjskich operacji wojskowych w Afryce. Dlatego też utrata kontroli nad nią znacząco zaszkodziłaby możliwościom wywierania rosyjskich wpływów na Bliskim Wschodzie, Morzu Śródziemnym i w Afryce, na co zwracają uwagę zachodni analitycy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czas na AI. Zapowiedź buntu maszyn czy nowa rewolucja przemysłowa? - Historie Jutra napędza PLAY #5

"Wall Street Journal" donosi, że zdaniem ekspertów firmy wywiadowczej Janes, utrata bazy w Tartusie, a także podobnych obiektów na Morzu Czarnym, które są celem ataków Ukraińców, może zmusić Rosję do przerzucenia swoich okrętów - nawodnych i podwodnych - na Morze Bałtyckie. Przypomina również, że baza lotnicza Humajmim służyła Rosjanom nie tylko do ataków na syryjskich rebeliantów, ale także do wspierania najemników w Libii, czy Sudanie.

Na razie Rosja oficjalnie nie potwierdziła, że wycofuje się z baz znajdujących się w Tartusie oraz Latakii. Agencja Reutera we wtorek, 9 grudnia przekazała jednak, że zdjęcia satelitarne dostarczone przez firmę Planet Labs, dowodzą, że okręty wojenne opuściły bazę w Tartusie. Niektóre z nich zostały zlokalizowane na morzu ok. 13 km na północny zachód od miasta. Mowa tutaj o dwóch fregatach rakietowych oraz tankowcu.

Wcześniejsze zdjęcia satelitarne, wykonane 5 grudnia przez firmę BlackSky, wskazywały na obecność pięciu rosyjskich okrętów nawodnych i jednego podwodnego w Tartusie. Oznacza to, że w dniach 6-9 grudnia Kreml zdecydował się wycofać z portu przynajmniej część jednostek i umieścić je u wybrzeży Syrii ze względów bezpieczeństwa.

Nie wiadomo, o jakie konkretnie okręty chodzi. Na przestrzeni lat Rosja wysyłała do Syrii różnego rodzaju jednostki w zależności od potrzeb operacyjnych. Wśród nich były m.in. okręty podwodne klasy Kilo (Projekt 636.3), charakteryzujące się zdolnością do przenoszenia pocisków manewrujących Kalibr, które były wykorzystywane w operacjach w Syrii, fregata Admirał Essen, należąca do klasy Admirał Grigorowicz (Projekt 11356R), wyposażona w system rakietowy Kalibr i system obrony przeciwlotniczej, czy okręty desantowe klasy Ropucha (Projekt 775) i klasa Ivan Gren (Projekt 11711), używane do transportu sprzętu wojskowego i żołnierzy.

Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu