Lecieli nad Grenlandią. Dostrzegli ukryte "miasto" pod lodem
Przelatujący nad Grenlandią naukowcy dostrzegli w kwietniu 2024 r. coś dziwnego na ekranach instrumentów obserwacyjnych w samolocie. Jak się później okazało, odkryli oni opuszczone "miasto" pod lodem, które w zasadzie jest bazą Camp Century zbudowaną przez amerykańską armię w 1959 r.
Zdjęcie nieistniejącej dziś bazy wojskowej ukrytej pod Grenlandią publikuje NASA. Jak wyjaśnia portal Gizmodo, autorem fotografii jest Chad Greene, czyli naukowiec, który w kwietniu 2024 r. przelatywał nad lodem Grenlandii. Samolot Gulfstream III, którym przelatywał, wykrył pod lodem dziwny sygnał, który sugerował, że pod powierzchnią znajdują się niezidentyfikowane konstrukcje. Jak się okazuje, Greene odkrył pozostałości Camp Century, czyli amerykańską bazę zakopaną na głębokości 30 m.
Piloci, którzy w kwietniu 2024 r. dostrzegli na Grenlandii bazę Camp Century, planowali znaleźć dno lodowca. – Na początku nie wiedzieliśmy, co to jest – mówił Alex Gardner zajmujący się kriologią w NASA i który uczestniczył w przelocie nad Grenlandią.
Baza pod powierzchnią lodu
Grenlandia to obszar, w którym temperatura przekracza nawet -50 stopni Celsjusza. Naturalnie więc nie jest to miejsce, w którym można spodziewać się obiektów, w których mogą zamieszkiwać ludzie. Wbrew pozorom jednak Camp Century to baza, która powstała właśnie w tym nieprzyjaznym dla człowieka środowiska – i do tego pod powierzchnią lodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniany obiekt jest miejscem, w którym jednocześnie mogło przebywać 200 żołnierzy. Kiedy jednak Camp Century powstawał w latach 50. ubiegłego wieku, nie był zakopany na głębokości 30 m. Na tej głębokości znajduje się w 2024 r., co jest efektem opadów śniegu na Grenlandii, który to przez lata sprawił, że baza jest dziś głębiej, niż była jeszcze lata temu.
Co obecnie znajduje się głęboko pod lodem Grenlandii? Atomic Heritage Foundation podaje, że przez niemal 60 lat od wybudowania bazy, na głębokości 30 m znajduje się dziś niemal 180 tys. litrów radioaktywnych odpadów, które wytworzył reaktor jądrowy znajdujący się w pobliżu.
Jak czytamy na portalu Gizmodo, choć Camp Century porzucono i opuszczono wiele lat temu, obszar nadal jest ważny dla nauki. Odzyskane z tego obszaru fragmenty gleby są nadal badane, aby przyczynić się do analizy starożytnego klimatu Ziemi. To ważne, bowiem jeszcze miliony lat temu Grenlandia wyglądała zupełnie inaczej niż dziś – była pełna zieleni i żywych stworzeń. Naukowcy liczą, że analiza fragmentów Grenlandii pozwoli w przyszłości ułatwić przewidywanie klimatu.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski