Lata niedaleko Ziemi. Jest wielki jak autobus

Inspekcyjny statek kosmiczny ADRAS-J należący do japońskiej firmy Astroscale zbliżył się do poruszającego się na ziemskiej orbicie 11-metrowego kosmicznego śmiecia – podaje portal Space. Statek wykonał wysokiej jakości zdjęcia z odległości 50 m od obiektu, potwierdzając, że ten nie ma żadnych uszkodzeń i można go usunąć z orbity.

Silnik rakiety w kosmosie
Silnik rakiety w kosmosie
Źródło zdjęć: © Astroscale, Wikimedia Commons
Norbert Garbarek

02.08.2024 21:49

Statek ADRAS-J (Active Debris Removal by Astroscale-Japan) to pojazd, który od lutego br. bada poruszający się od 15 lat w przestrzeni kosmicznej obiekt – długi na 11 m, szeroki na 4 m i ważący 3 t silnik rakietowy, który w 2009 r. wystrzelili Japończycy. Astroscale planuje pod koniec obecnej dekady usunąć te szczątki rakiety, przeprowadzając tym samym przełomową dla nauki próbę usunięcia kosmicznego śmiecia.

"Bezprecedensowy kamień milowy"

Japońska firma publikowała wcześniej szereg zdjęć pozostałości 3-tonowego silnika zawieszonego nad Ziemią. Teraz jednak do sieci trafia szczególne nagranie, które przedstawia obiekt nie tylko pod różnymi kątami i oświetlane przez Słońce, ale też wykonane z bliskiej odległości. Portal Space wyjaśnia, że statek ADRAS-J uchwycił silnik rakietowy z odległości 50 m.

– Astroscale osiąga bezprecedensowy kamień milowy dla komercyjnej firmy: kontrolowane operacje przelotu wokół kosmicznych śmieci – górnego stopnia rakiety, przy jednoczesnym zachowaniu kontrolowanego i stałego punktu względnego położenia około 50 metrów od górnego stopnia – podaje w komunikacie japońska firma.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Astroscale wyjaśnia ponadto, że ADRAS-J to pierwsza na świecie próba bezpiecznego zbliżenia się do tego typu obiektu, zidentyfikowania go i zbadania jego stanu technicznego. To ostatnie jest wyjątkowo ważne, bowiem – jak wynika z komunikatu – 15-letni silnik zachował się w bardzo dobrym stanie i jest wolny od jakichkolwiek uszkodzeń.

Ostatnie obserwacje naukowców potwierdzają, że misja może być kontynuowana zgodnie z planem. Ramię robota ADRAS-J2, nad którym obecnie trwają prace, będzie mogło w ciągu kolejnych kilku lat usunąć z orbity zagrażający innym kosmicznym obiektom śmieć. Portal Science przypomina, że tego typu obiekty stanowią coraz większy problem dla nauki, bowiem zaśmiecają orbitę, zagrażając zderzeniem.

Europejska Agencja Kosmiczna wylicza, że obecnie istnieje ok. 40,5 tys. kosmicznych śmieci (większych niż 10 cm) poruszających się przez ziemską orbitę. Wraz z nimi przelatują miliony mniejszych fragmentów. Wszystkie te śmieci poruszają się z prędkością kilku kilometrów na sekundę, a to oznacza, że podczas zderzenia (np. z Międzynarodową Stacją Kosmiczną) mogą wyrządzić znaczne szkody.

W związku z tym agencje kosmiczne na całym świecie próbują rozwiązać ten problem, czego pokłosiem jest rozpoczęcie misji ADRAS-J finansowanej przez Japońską Agencję Eksploracji Aerokosmicznej (JAXA).

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

wiadomościnaukaciekawostki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)