Kradną prąd i niszczą środowisko. Zużyli tyle samo energii, co cała Polska
Działały po cichu i po kryjomu wykradały energię, pasożytując na sprzętach nieświadomych niczego właścicieli. Ale konsekwencje koparek kryptowalut są znacznie poważniejsze. W zasadzie cierpi każdy.
W 2018 roku kryptokoparki webowe, czyli aplikacje działające w przeglądarce internetowej i wydobywające kryptowaluty dla zysku cyberprzestępców, mogły zużyć aż 18,8 gigawatów energii elektrycznej – wynika z badania firmy Kaspersky.
Koparki zaczynały swoją pracę, gdy użytkownik wchodził na zainfekowaną stronę. Wykorzystywane były wówczas zasoby komputera czy telefonu ofiary. Takie skrypty znalazły się m.in. na wielu popularnych polskich stronach, a nawet na YouTubie. Każdy mógł być ofiarą i nawet o tym nie wiedział.
Chyba że miał pecha i złośliwe skrypty kazały pracować tak mocno, że urządzenie nie wytrzymywało. Złośliwe koparki potrafiły doprowadzić nawet do przegrzania baterii. Jak pokazuje badanie firmy Kaspersky, konsekwencje są znacznie poważniejsze.
"18,8 gigawatów energii elektrycznej " - liczba robi wrażenie, ale tak naprawdę niewiele mówi. Tymczasem to równowartość energii wytwarzanej przez Polskę rocznie. Skala zjawiska jest więc ogromna.
- Prowadzonych jest wiele inicjatyw prawnych i technicznych mających na celu zminimalizowanie wpływu web miningu i można zauważyć znaczący spadek tego typu aktywności w 2019 r. Jednak tak długo, jak proceder ten będzie przynosił korzyści ekonomiczne, będą miały miejsce próby przeciążenia procesorów niczego niepodejrzewających użytkowników - powiedział Aleksiej Malanow, badacz ds. cyberbezpieczeństwa w firmie Kaspersky.
Dlatego warto uważniej sprawdzać, jak pracują nasze sprzęty. Jeżeli ostatnio chodzą wolniej, to być może wcale nie dlatego, że mają wirusa albo są już za stare - niewykluczone, że po cichu wydobywają kryptowalutę. A takie działanie przestępców szkodzi nie tylko wam, ale i całej planecie.