Koronawirus w Polsce. Jakich apek używa Polak na kwarantannie
Koronawirus rozpędził rynek mobilny nad Wisłą. Komunikatory przeżywają oblężenie, a najpopularniejsze dziś aplikacje doskonale pokazują, jak w ciągu ostatniego tygodnia zmienił się nasz styl życia.
- Po raz pierwszy obserwujemy tak znaczne wzrosty popularności poszczególnych aplikacji. Dotychczasowe zmiany w aktywności użytkowników były sezonowe, związane z określonymi momentami w roku lub dużymi wydarzeniami sportowymi. Na przykład na początku roku rośnie zainteresowanie aplikacjami z kategorii zdrowie i fitness, co wynika z postanowień noworocznych. W kategorii sport rośnie zainteresowanie przy okazji igrzysk czy mistrzostw piłkarskich. A teraz widać, że kwarantanna zmieniła nawyki wszystkich - mówi Dominik Karbowski, prezes firmy Selectivv, która sprawdziła dla WP Tech te dane.
Co z nich wynika? Widzimy sytuację dotąd niespotykaną. Pierwsza dziesiątka najpopularniejszych w ostatnich 7 dniach (10-17 marca) aplikacji ma wzrosty liczone nie w dziesiątkach, a setkach procent! To oczywiście efekt przejścia na pracę zdalną i ograniczeń w przemieszczaniu się w związku z koronawirusem.
src="https://d.wpimg.pl/867932676-350683007/wp.png"/>
Kliknij w infografikę, by ją powiększyć.
Najwięcej zyskały komunikatory - aż ośmiokrotnie wzrosły liczby osób korzystających z Messengera i WhatsAppa. Przy czym należy zwrócić uwagę, że Messengera zainstalowanego w smartfonach ma aż 72% wszystkich Polaków korzystających z sieci przez smartfony. Wielu z nich zatem po prostu powróciło do korzystania z tej aplikacji. Zupełnie nowych użytkowników zyskał z pewnością WhatsApp, z którego do tej pory korzystało ok. 45% wszystkich Polaków surfujących na smartfonach.
Koniec końców jednak absolutnym zwycięzcą jest… Facebook, bo to do niego należą oba te komunikatory. Ale olbrzymie wzrosty zanotowały też Skype i Viber. - Wysoka pozycja tej ostatniej aplikacji to zasługa społeczności ukraińskiej mieszkającej w Polsce. Wśród naszych sąsiadów jest to najpopularniejszy komunikator w ogóle - mówi Dominik Karbowski.
Efekt #zostańwdomu widać też po rosnącej pozycji YouTube i Netlfiksa. Widać też, że jeśli już Polacy muszą wyjść z domu, to odpuszczają komunikację zbiorową i wybierają Ubera.
Dziesiątka najpopularniejszych aplikacji minionego tygodnia odkrywa też jeszcze jeden efekt koronawirusa. To pozycja nr 10, czyli Microsoft Teams. To rozbudowane narzędzie dla firm, w którym nie tylko można prowadzić wideokonferencje czy szkolenia, ale i podpiąć wiele innych narzędzi firmy z Redmond. - Jest to oczywiście związane z pracą zdalną. Okazuje się, że Teams są tak popularne wśród pracowników najróżniejszych korporacji w Polsce, że w poniedziałek 16. marca od przeciążenia aż padły serwery - komentuje Karbowski.
Firma bada zachowania i zwyczaje konsumenckie, co wykorzystuje potem w kampaniach reklamowych. Informacje pozyskuje ze smartfonów 16 milionów Polaków. Zgadzamy się na to sami, akceptując regulaminy aplikacji i stron internetowych.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.