Koronawirus. Roboty zastąpią nas w pracy? To możliwy efekt pandemii
Prof. Andrzej Sobczak stwierdził w rozmowie z Nauką w Polsce PAP, że pandemia przyspieszyła proces robotyzacji wielu stanowisk pracy. Według niego dotyczy to nie tylko np. hal produkcyjnych, ale także pracy biurowej. Efekty najbardziej odczuwalne będą jednak dopiero za kilka lat.
Ekspert wyjaśnił PAP, że pandemia przyspieszyła proces robotyzacji w wielu organizacjach, ponieważ "liczne firmy zobaczyły, że to konieczność".
Sobczak stwierdził też, że o ile ludzie najczęściej mówiąc o robotach, myślą o maszynach przemysłowych, które na przykład montują samochody, to drugim obszarem robotyzacji jest szeroko pojęty sektor usług i handlu.
Voiceboty, chatboty i inteligentne roboty programowe
Profesor największe przyszłe zmiany widzi w "robotyzacji wszystkich procesów, które mają miejsce w firmach usługowych i być może w administracji publicznej". Nie ma na myśli jednak zastąpienia pracowników przez fizyczne roboty, ale odpowiednie oprogramowanie.
Według niego pierwsze tego rodzaju zmiany będzie widać w bankach, firmach ubezpieczeniowych, telekomunikacyjnych i centrach usług wspólnych, takich jak np. BPO (Business Process Outsourcing) i SSC (Shared Service Center).
Sobczak uważa, że robotyzacja dotknie z jednej strony proste czynności, np. przenoszenie danych między różnymi systemami (to zadanie dla inteligentnych robotów programowych), a z drugiej także obsługę klienta. W tym drugim przypadku mowa o takich narzędziach jak voiceboty i chatboty.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Czytaj też: Koniec szkodliwego mitu. Nowe badania naukowców